[rodzic dziecka]

Jedyny plus tej placówki to fajna lokalizacja, reszta- dno. Niekompetentne opiekunki i zbyta mała ich ilość żeby były w stanie ogarnąć całą grupę. W jednym pokoju dzieci 6 miesięczne jak i 3 letnie. Jak się zwróci uwagę są obrażone, kontakt z właścicielami -utrudniony, podany jest tylko tel. do żłobka więc trzeba na nich utrafić, jeśli już są -to zamknięci u siebie, brak monitoringu nad pracą opiekunek pod nieobecność właścicieli (których więcej nie ma niż są), brak pomysłu co robić z małymi dziećmi które nie umieją się sobą zająć. Panie nie informują gdy coś dzieje się z dzieckiem, przychodzą dzieci chore, które bawią się tymi samymi zabawkami co zdrowie, no ale tak dzięki temu jest szansa, że wszystkie zachorują i Panie będą miały ciszę i spokój. Przez telefon niemiłe i ma się wrażenie że nie wiedzą o którym dziecku mówią. Ja rozumiem, że to nowy żłobek- ale tam są nasze dzieci a nie maskotki! Adaptacja chyba służy namówieniu rodziców do zapisania dziecka, potem wychodzi jak jest naprawdę! Przechowalnia za grubą kasę po prostu. Jednak żłobki państwowe rządzą się innymi- lepszymi prawami, całe szczęście że dostaliśmy się do państwówki. Zdecydowanie odradzam Malinową Krainę.