Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-03-13, 12:48   #4068
absurdalna89
Zadomowienie
 
Avatar absurdalna89
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 339
Dot.: Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 2

Witam serdecznie! Proszę o pomoc w określeniu, którym jestem typem. Obstawiam lato, ale mam wielką trudność w rozeznaniu, który podtyp...

Pomocy! Nie potrafię określić typu urody od wielu lat. Może odpowiedzi na pytania pomogą:
1. W jakich kolorach czujesz się dobrze, a które źle podkreślają Twoją urodę?

Fatalnie wyglądam w szminkach nude, pomarańczowych - to mogę powtórzyć za koleżanką powyżej. Co do szminek jeszcze - znacznie lepiej czuję się w czerwonej (tej wiśniowej, odcień zimny) zwykłej pomadce z Nivei niż w mocnej szmince o intensywnym kolorze. Jeśli już mam nosić mocną szminkę, przypominającą czerwień, to raczej w rzeczywistości powinna być różowa, a przy mojej jasnej skórze i tak wygląda wtedy jak chłodna czerwień. Nie znoszę koloru brązowego i odnoszę wrażenie, że każdy jego odcień - od ciemnego -po beż - powoduje, że wyglądam po prostu BRZYDKO. Ubrania: na pewno wszystkie odcienie różowego, czerwień wina (wyłącznie zimna, mocna czerwień strażacka nie pasuje!), wszelkie odcienie niebieskiego, ale chyba najbardziej kocham kolor chabrowy i zawsze zbieram lawinę komplementów w żakiecie w tym kolorze. Kocham szarości, również wszystkie odcienie, choć wybitnie dobrze mi w jaśniutkim szarym, rewelacyjnie w MIĘTOWEJ zieleni, to chyba kolor, który możliwie najlepiej podkreśla moją urodę. Nie mogę się przekonać do zółtego. Oczywiście odpadają wszelkie złote odcienie, brązowe itd. Biżuteria wyłącznie srebrna. Kiedyś ufarbowalam włosy na granatową czerń i wyglądałam jak żywcem wyjęta z horroru, płakać mi sie chciało do obicia w lustrze. W niczym nie przypominało to zjawiskowej, kontrastowej królewny śnieżki. Natomiast obecnie farbuję się na chłodne brązy z poziomu 4 i w nich już czuję się bardzo dobrze, choć faktem jest, że wyłącznie w makijażu, bo moja naturalna kolorystyka (brwi, oprawa oczu) jest ZNACZNIE jaśniejsza i trzeba nadrabiać makijażem/henną. Ale znowu w zbyt jasnym brązie zaczynam się czuć nijako, myślę, że średni brąz to jednak mój kolor na głowie. A najlepiej wyglądałam chyba w farbie nr 5.25 o ile dobrze pamiętam "Jasny mahoń opalizujący garniera" - kolor jak Kristen Stewart w Zmierzchu. W blondach tragedia, ale to dlatego, że zawsze wychodziły ciepło. Raz gdzieś nałożyłam zimną, platynową perukę i znajomi spojrzeli zszokowani - Boże, jak ci pięknie w blondzie! Ale wydaje mi się, że nigdy nie osiągnęłabym takiego koloru i mimo wszystko męka z odrostami byłaby bardziej uciążliwa niż przy ciemnych.

2. Czy pasuje ci czysta biel i czysta czerń?

Myślę, że gdyby się przyjrzeć dokładnie, to nie. Tzn. pasują mi bardziej niż kolory ciepłe, jakiś pomarańcz, czy kolory ziemi, ale chyba jednak odrobinę gaszą moją urodę i powodują, że wyglądam jeszcze bardziej blado niż zwykle.


3. Czy pasują ci kolory jaskrawe i intensywne, czyste?

cały czas uważam, że pasują mi kolory pośrednie. Nie mogą być zbyt jaskrawe ani intensywne, ale też nie całkowicie zgaszone.

4. Czy pasują ci kolory szarawe, zgaszone?
bardzo trudne pytanie. Dobrze wyglądam np. w bardzo jasnym, pastelowym niebieskim (prawie wpadającym w biel), ale znacznie lepiej w nieco ciemniejszym i bardziej intensywnym jego odcieniu, takim pośrednim niebieskim (absolutnie nie mam na myśli ciemnego, granatowego). Czasem wydaje mi się, że kolory muszę nosić ŻYWE, choć niezbyt ciemne! nigdy nie za mocne. Ale że takie totalnie zgaszone pastele i szarości już niekoniecznie (choć i tak lepsze niż czysta czerń, soczysty pomarańcz itd.) Np. fatalnie czuję się w beżu i w ecru, a chyba powinien pasować do lata?

5. Czy pasują ci raczej kolory ciepłe czy zimne,

Zdecydowanie zimne. Pamiętam, że kiedyś kupiłam pomarańczową szminkę wyglądałam jak po chemioterapii. Kocham wszystkie odcienie niebieskiego, od najjaśniejszych po granat. Lubię też czerwień, ale wyłącznie chłodny odcień, takiego czerwonego wina.

6. Czy kolory możesz zestawiać bardzo kontrastowo - myślę, że nie i lepiej mi w bardziej rozmytych barwach.


1. Jak się opalasz - trudne pytanie, bo nigdy nie lubiłam słońca. Ale wiem, że po wakacjach w jakimś gorącym kraju mój eks określał mój kolor skóry jako cappuccino. Poparzenia zdarzały się w dzieciństwie, później zawsze robiłam to rozważnie i stopniowo z filtrami, dlatego się nie 'zjarałam'

2. Kolor oczu - moim zdaniem niebieskie, a nawet granatowe, ale w dowodzie mam wpisane szare . Na pewno chłodny odcień, chociaż jest taka złotawa obwódka, jak się dokładnie przyjrzę.

3. Piegi - brak, jedynie dużo pieprzyków. Wiem jedynie, że kiedyś pojechałam na wakacje do Grecji, a przez kilka wcześniejszych lat nie opalałam się W OGÓLE, wręcz wybielałam skórę, używałam filtrów itd. i po tych wakacjach wyskoczyło kilka malutkich na nosie, ale szybko zniknęły, razem z lekką opalenizną, której się wtedy nabawiłam.

4. Cera - bardzo blada, często słyszałam, że wyglądam na chorą (dopóki nie odkryłam dobrych podkładów i różu na policzki). Jasna, wpadająca w róż

5. Naturalny kolor włosów
mysi, szary, niezbyt ciemny, raczej pośredni. Pewnie tzw. ciemny blond

6. Kolor ust
jasny różowy


Ps. Jeszcze zapomniałam napisać, że naturalna kolorystyka mało kontrastowa. Trudno mi ocenić naturalny kolor brwi, ale taki szary, jasny brąz. Rzęsy to samo, wyglądam "łyso". W dzieciństwie blond włosy, potem szare, dlateog szybko zaczęłam farbować. W instensywnym, jaskrawym rudym tragedia, ale w chłodnych kasztanach już było bardzo dobrze.

Edytowane przez absurdalna89
Czas edycji: 2016-03-13 o 13:03
absurdalna89 jest offline Zgłoś do moderatora