[jusik]

Witam wczoraj "odkryłam" w naturze nową(w sumie dla mnie nową)markę. Na początku zachwyt i oczopląs. Napaliłam się na kilka produktów(m in żółty podkład-korektor, baza, szminka), ale kupiłam tylko lakier i wypiekany róż.
Najpierw postanowiłam, że popatrzę co na to wizaż. I teraz sama nie wiem.

Moje nowości to:
wypiekany róż w kolorze blush coral - genialny jak dla mnie(może też dlatego, że to własnie ten odcień), ale kupiłam go jako cień. W pudełeczku ma "błystki", na skórze nienachalnie się zachowują -kolor ładnie się trzyma - bez bazy bo nie używam. Oczu nie podrażnia, jednym słowem jestem zadowolona.

lakier do paznokci na bazie winylowej "orange shake" - też oki - cena "za duża" w porównaniu do tych małych kolorowych cudów(my secret czy color &go esence), ale uwiódł mnie odcień, choć już na próbniku widac było, że jednak nie będzie tak ładny jak we flaszce jest ciut jaśniejszy i to ciut robi różnicę - niemniej jednak kolor jest i tak ładny i chyba trwały -mam go dopiero od wczoraj - ale przeżył zmywanie garów w dużej ilości, a nie każdy przeżywa(nie wiem czemu, ale granat z esence odpryskuje na sam widok garów!!! - a fiolet z tej samej serii nie...ktoś zauważył różnice w trwalosci względem odcienia???)bo ja też ledwo. Nie smuży nawet przy jednej warstwie choć w lakierze perłowym o jasnym odcieniu to raczej nie taka trudna sprawa.
Raczej kupię sobie jeszcze jeden kolorek, ale jak już ponoszę trochę ten - zobaczymy jak z odpryskami itp.
Aha schnie szybko - jedna warstwa to mi szybciej niż astor 60sekund i esensiki wyschla, druga wyschła też szybko, choć dość długo(jak na moje standardy)lakier był miękki.

Chyba pójdę z małym pudełeczkiem i spytam, czy mogę tego żółtego "podkładu"kapkę sobie uszczknąć z testera(pełen jest) żebym mogła rano nałożyć na twarz i zobaczyć jak się zachowuje...