Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIV
Coś od wczorajszego popołudnia mały kiepsko się ruszał, dałam mu teraz ostatnią szansę, bo już byłam gotowa na IP jechać. Na szczęście popykuje sobie trochę. Ile mnie te ruchy stresu kosztują :/ Niech już będzie styczeń
---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------
Kundzia nie kuś takimi pysznościami. Ja tu na diecie jestem
__________________
|