Dot.: DZIECI KOMUNY-wspomnienia z dzieciństwa
ja z 82 jestem, cos pamietam ale dziecko bylam, chroniona przez rodzicow nie odbieram tego czasu tak jak odebralabym jako swiadomy dojrzaly czlowiek.
Kolejki, kartki pamietam. Ale w moim barku zawsze jakims cudem byly cukierki.
Demonstracje pamietam, znaczki z napisem Solidarnosc, ojca ulotki z podziemia. I Zomowcow wiedzialam, ze trzeba lac...
Milicjanta co wlepil nam mandat i Milicjanta co pogadanki mial w przedszkolu.
Pamietam pierwsza wizyte w Pewexie, w ktorym wszystko bylo a ja nie moglam zrozumiem dlaczego tu a nie gdzie indziej. I dlaczego trzeba miec specjalne pieniadze.
I lalke z pewexu pamietam i lego.
Tekst '.... rzucili' az za dobrze, i szla mama mja wystac co tam rzucili.
Cytronade - ten syf do picia w woreczku pamietam i lizaki kogutki.
Moi rodzice nie byly w tym czasie ustawieni, ojciec nie wstapil do partii - latwo im nie bylo. A jakos mialam to co dziecku potrzeba. Byly wczasy co roku, i wycieczki 'zakladowe', byly zabawki i cukierasy.
Taki czas uczy wiele, uczy pokory - ale wole to co jest teraz.
|