wszystkie moje ulubione odpadają.. tak się zastanawiam, czy z tą oksydacją to aby nie przesada
z drugiej strony jednak obawy mam, bo konsekwencje są; mam ochotę bardziej zgłębić temat - pomęczę Kesję jeszcze po urlopie
witaminki wlałam jednak do tamanu (trzeba twardym być nie miętkim
) smrodek próbowałam zabić olejkiem eterycznym, ale na wiele się to nie zdało
za to paszcza dzisiaj pięknie nawilżona i wygładzona, cieszę się, że jednak zniosłam wrażenia zapachowe
muszę jeszcze pochwalić drobnoziarnisty peeling różany z Mazideł - wery najs
dla mnie najlepszy z biochemicznych mechanicznych ścieraczy, o niebo przyjemniejszy od algowego z EcoSpa, buźka elegancko wypolerowana i rozjaśniona, podrażnienia brak
gruboziarnisty tylko do
i reszty dolnych partii - bardzo porządny zdzieracz