Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Brąz ZIMNY czy POPIELATY. część II - wątek zbiorczy.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2013-06-06, 00:14   #3303
Shade_23
Zadomowienie
 
Avatar Shade_23
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Tu i Tam :-)
Wiadomości: 1 480
Dot.: Brąz ZIMNY czy POPIELATY....czescII -wątek zbiorczy.

Cytat:
Napisane przez rumpleteazer Pokaż wiadomość
Nieśmiało dołączam

Przeczytałam wątek (ten i część I.). Niektóre posty po łebkach, inne dwa razy. Dużo wiedziałam, ale teraz wiem jeszcze więcej. Szkoda, że w starych postach często pousuwane są zdjęcia włosów Zdjęcia włosów + opis użytych specyfików = bezcenny skarb.

Farbuję się ostatnio (od jakichś 2 lat, może krócej) różnymi piątkami drogeryjnymi. Wybieram 5, 5.0, 5.1, 5.13. Uciekam przed mahoniami, czerwieniami, pomarańczami ale jak się domyślacie, one mnie gonią

Postanowiłam przejść na farby profesjonalne, wiem jakie cyferki >po kropce< chcę przetestować, ale jedna myśl nie daje mi spokoju.. Wydaje mi się, że piątki profesjonalne są sporo ciemniejsze od piątek drogeryjnych. Mam rację, czy tylko tak mi się wydaje? Wiem, że odcienie popielate wyglądają na ciemniejsze. Ale mi się wydaje, że 5 drogeryjna jest jaśniejsza niż 5 profesjonalna. 5.1 drogeryjna jest jaśniejsza niż 5.1 profesjonalna. Drogeryjne piątki wychodzą mi zawsze brązowe (podobnie jak na pudełku), natomiast patrząc na próbniki piątek profesjonalnych widzę bardzo ciemny brąz, który można posądzić o konszachty z czernią.

Czy ktoś, kto ma doświadczenia z piątkami sklepowymi i fryzjerskimi, mógłby zweryfikować moje przemyślenia?
Ja mam, ja mam
W ogóle to fajnie, że jesteś! Podziwiam, jeśli przeczytałaś obie części wątku!!

Też ubolewam nad brakiem zdjęć w starszych postach, ale to wynik jakiejś hakerskiej "zabawy" z tego co pamiętam

Odnośnie Twojego pytania... Ja farbowałam wieloma farbami drogeryjnymi, a także profesjonalkami. Przeważnie był to właśnie poziom 5, czasem 6... 7. Powiem tak, mnie się osobiście wydaje, że raczej to sklepowa paleta bywa przekłamana. Pamiętam, że drogeryjne brązy zawsze wychodziły mi jak czerń! Najgorszy w tym wszystkim był taki ehm... sztuczny połysk. Końcówki, które zazwyczaj chłoną farbę jak wściekłe, stawały się totalnie czarne z tym właśnie, jakby plastikowym połyskiem W farbach profesjonalnych raczej tego nie zauważałam. Może to kwestia pewnej wprawy w farbowaniu? Jeśli od długiego czasu "siedzi" się w produktach prof., to ma się już pewien dryg w koloryzacji Jak dla mnie - farby profesjonalne wychodziły o wiele ładniej i naturalniej i jestem za nimi całym sercem, mimo iż do popielatych im ciągle daleko
Shade_23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując