[Karrolajnn]

Muszę podzielic się z Wami moją przygodą z włosami.
Mam ten sam problem. Zapragnęłam zmiany, i stało się, z czarnych jest blond. Rozjaśniam już kilka lat, ale dopiero teraz udało mi się naprawic włosy.
To do jakiego stanu je doprowadziłam doprowadza mnie do dreszczy, jak sobie o tym przypomnę. Mega siano, kruszące się włosy w długości około 5 cm, ciągle bezskuteczne zapuszczanie. Masakra
W miarę udało mi się je odbudowac, są dużo ładniejsze, mocne.
Ale zmartwie Was. Jeżeli nie odłożycie prostownicy i suszarki - nic z tego.
Kiedyś wmawiałam sobie że prostownica aż tak moich włosów nie niszczy. Ale jednak niszczy, i to bardzo!
Nie prostuje włosów jakieś 3 miesiące. Również szusze suszarką bardzo rzadko. Nie są zbyt pięknie ułożone jeśli ich nie wyprostuje, ale nauczyłam się nareszcie nosic je związane Robię sobie koczka, też bardzo ładnie wygląda
Prostuje tylko grzywkę.
Włosy przed umyciem olejuję olejkiem ze słodkich migdałów firmy Bajaj, i czasami używam maseczki Garniera Masło Karite i Avokado. I oczywiście szampon bez silikonów, Fructis Grapefriut Tonic.
I co najważniejsze, urosły mi włosy!!!! nareszie, po chyba 4 latach zapuszczania! i mam zamiar nadal ich nie prostowac, wiem że urosną jeszcze dłuższe.