2012-09-28, 22:54
|
#78
|
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: ale jak to.. zaręczyny :x
Cytat:
Napisane przez Michiru
również nie rozumiem pytania rodziców o zgodę, proszenia o rękę córki. mój dostałby za to po głowie ode mnie, a moi rodzice by go zwyczajnie wyśmiali, gdyby mu tych kilka lat wstecz taki pomysł do głowy przyszedł.
|
mam wrażenie, że czytacie tylko mojego posta o tym, jak mówiliśmy o zaręczynach rodzicom, a te, w których tłumaczyłam dlaczego to tak u mnie wyglądało to zlewacie
często jest tak, że jak umawiacie się z koleżanką na spotkanie w jej domu to otwiera wam drzwi jej mama i pytacie: "Czy jest Beata?" mimo że wiecie, iż jest, bo przecież się z nią umówiliście. tak samo było u mnie - TŻ spytał o zgodę moich rodziców (po zaręczynach, nie przed) mimo iż wiadomo było, że to nic nie zmieni, oni nawet nie powiedzieli "zgadzamy się" tylko zaczęli mówić, że życzą nam szczęścia, spytali czy mamy już termin ślubu itp. ktoś teraz powie, że po co pytał ten mój TŻ, skoro i tak ewentualna odpowiedź moich rodziców nic by nie zmieniła - dla tradycji a jak ktoś nie rozumie tradycji, to niech sięgnie do okoliczności jej powstania. tyle w temacie.
|
|
|