[novika129]

Napisane przez utrapienie

Może to niepopularne wśród lekarzy, ale ja od dermatolog, która w Opolu usuwała mi włókniaki na szyi dowiedziałam się, że małe i drobne można usuwać samodzielnie odrywając je pęsetą i że nie ma sensu chodzić na jakiekolwiek zamrażania, bo to droga do nikąd.

Nie wiem, co o tym sądzić i czy nie jest to jakaś rewolucyjna teoria

Moja ginekolog jak zobaczyła mojego na piersi powiedziała że jest domowy sposób na usunięcie małego włókniaka (zaznaczając że jakby co to oficjalnie tego mi nie mówiła). Należy go naciągnąć (potrzebna pomoc osoby drugiej) i zawiązać mocno nitką u jego podstawy. Krew zostanie mu odcięta i sam odleci. Sposób naszych babć. Zastanawiam się czy wykonać sobie takie zabieg samemu czy jednak wydać te 200-300zł ( jak dla mnie dużo) w gabinecie dermatologii estetycznej...
Czy po domowej metodzie "podwiązywaniu" nie odrasta ponownie i czy zostaje znamię, blizna??? Proszę o opinie.