[Wolha wRedna]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;52679243]Wrzucam swoje poturbowane ohydki. Mają dziś pecha - są klapnięte, rozpaczliwie potrzebują rypania (nie olejowałam gnojów a szampon z YR i tak ich nie domył, choć jeszcze do niedawna rypał je do skrzypienia) przez co miejscami jest wyprost, nie odgniotły mi się porządnie przednie fale no i nie dostały oleju.

Kłaki ugniecione na piance Nivea Vital, wyschły same, bez suszarki i dyfuzora, skręt naturalny.[/QUOTE]

One i bez rypania i w stanie oklapu są pieknę

Ścięłaś sporą cześć zniszczeń więc już nie potrzebują bogatej pielegnacji.

Napisane przez blackcherryx94

A tak z ciekawości dziewczyny używała któraś z was koloryzacji/ rozjaśniania z OLAPLEX? Ponoć stan włosów się w ogóle nie pogarsza przy rozjaśnianiu/ farbowaniu. Ile z tego jest prawdy?

Jak dla mnie to na polskim rynku jest za krótko żeby wyrobić sobie o nim zdanie. Lepiej poczekać na więcej recenzji w internecie no i należy pamietać, że tak jak wszystko: komuś pomoże a komuś innemu niezbyt. Finansowo jest jednak sporym wyzwaniem.

Napisane przez blackcherryx94

Wolha wRedna Co do Kallosa Banana, dobrze on działa, ? Ja miałam już Placente, Mleczny,a teraz używam tego Czekoladowego, ale moja fryzjerka powiedziała znów, że trzeba na niektóre Kallosy uważać, bo ponoć tylko zmiękczają włosy, a niewiele regenerują.

Każde włosy lubia coś innego. Osobiście mam na temat Kallosa bananowego bardzo pozytywne zdanie, ale nie ma kosmetyków "pewniaków". W każdym razie bananka warto wypróbować, bo chwali go sporo dziewczyn o skrajnie różnych rodzajach włosów. Np. ja i Kamiliah. Jej włosy już widziałaś, a moje to falowano - kręcone i raczej wysokoporowate sianko (totalne przeciwieństwo). Nie wiem o co chodziło Twojej fryzjerce, ale ogólnie Kallosy nie są ciężkimi regenerującymi maskami - to raczej takie lekkie odżywki, nie mają powalających składów.