[GosposiaSzatana]

Napisane przez cytrynowo_piaskowa

Z tym musze się zgodzić-to, jak już wcześniej ktoś napisał, praca 24 godziny na dobę. Kiedy nie jestes akurat w firmie, nie pracujesz- myślusz o jutrze, o tym co będzie za tydzien. Albo załatwiasz to co teoretycznie było na wczoraj ale na co brakło czasu...

Ja odkładam założenie rodziny, posiadanie dziecka o którym sobie ciuchutko marze bo praca...Dziś to jutro tamto, za rok jeszcze coś-ślub, dzieci może za 6 lat...

ja na całe szczęscie nie mam swojej firmy, ale kiedyś ją pewnie odziedziczymy z rodzeństwem. Widzę ile to jest pracy, wysiłku. Nie zawsze jest z tego super kasa. Sklepów bylo juz 8, ale często trzeba bylo je "zwijać", bo podniesli czynsz na zaaaa duży, albo miejsce było złe etc.
Jak masz butik to musisz sie starać sprzedać kolekcję np. 2007 bo w 2008 juz jest nie modna, albo klientki tak wybrudzą pudrem że musisz sprzedać za grosze. Jak masz warzywniak to pilnujesz żeby sie nie psuło ! jak masz monopolowy, to ciągle odnawiasz pozwolenie potocznie zwane koncesją (a koncesję to się ma na np. usługi lotnicze) trzeba się użerać z klientami, reklamacjami, pretensjami - bo teraz klient ma więcej praw niż sprzedawca