Mój 159 dzień i z czystym sumieniem mogę odradzić każdemu kto zdecyduje się na tą metodę walczenia z trądzikiem. Mimo, iż czytam wiele pochlebnych komentarzy o tym leku to u mnie od ponad miesiąca na twarzy i szyi wyskakują czerwone krosty, które znikają w ciągu tygodnia, ale zaraz obok nich pojawiają się nowe. Przerabiałem już chyba wszystkie skutki uboczne leku od bólu głowy i pleców, suchości oczu, twarzy i ust, zaczerwienienia na rękach od barków do dłoni, zmęczenia, które męczy codziennie oraz złego stanu nastroju, co pewnie dodatkowo spowodowane jest tym, że jest piękne słońce, a ja się przed nim muszę non stop zasłaniać. W tej chwili zmagam się z obrzydliwymi zajadami na ustach, a w nosie to mam takie "skwary", że aż boli podczas mycia twarzy i czasami krwawi
Poza tym leczenie pochłonęło już wraz z wizytami u specjalisty ponad 1500 zł. Po prawie sześciu miesiącach spodziewałem się już czystej twarzy, a jedyne dobre efekty były w trzecim miesiącu, gdy znikły mi wągry na plecach i ramionach oraz na twarzy przestały wyskakiwać "nowości" później już było tylko gorzej. Na szafce w łazience mam dermokosmetyków do pielęgnacji twarzy podczas leczenia izotekiem co nie miara. Nie piję alkoholu, nie palę papierochów. Odżywiam się zdrowo tzn. nie jem nic smażonego, tylko gotowane i pieczone.
Miło czyta się, że wielu osobom pomógł ten lek, ale ja mogę napisać tylko, że jeżeli nie zmagasz się z trądzikiem, z którym da się żyć NIGDY nie bierz tego leku, próbuj jakimiś innymi metodami. Ja jeszcze mam około 2,5 miesiąca kuracji przed sobą, oczywiście ją dokończę, bo i tak już sporo zniosłem, ale drugi raz bym się na to nie zdecydował, bo szkoda zdrowia i pieniędzy
Pozdrawiam