[utrapienie]

Ja nie ukrywam, że dopiero raczkuję w poznawaniu tajników naturalnej pielęgnacji. Na początku, to w ogóle zachwycona byłam nowoczesnymi technologiami: DNA w kremach, cząsteczki czegoś tam, badania in vitro itp. Teraz niedawno zrozumiałam, że w znacznej mierze to wszystko opiera się na naturalnych składnikach, tyle, że mielonych, ekstrahowanych, poddawanych działaniu roztworów i wkładanych do ładnych pudełeczek.

W związku z tym "nagłym" olśnieniem kompletuję nowe zestawy z miksturami z mazideł, mydełkami i ziółkami różnego pochodzenia, tylko, czemu - tu powinien nastąpić krzyk rozpaczy, to wszystko trzeba kupwać na necie i czemu przy pierwszych zakupach, tyle się wydaje!

Naprawdę, w mazidłach, to pierwsze zakupy były spore. Fakt, wystarczyły na długo. Teraz się szykuję do kolejnych, no i jeszcze te mydełka. Zastanawiam się, czy od razu nie kupić dwóch, żeby nie trzeba było zamawiać, co chwilę, chyba, że wcześniej sprawdzę, czy nie można ich metodą tradycyjna kupić we Wrocławiu.

Chooomiku, podziel się jeszcze doświadczeniami z używania Czarnego Mydła Peelingującego. Ja do ciała używam kawy mielonej - jest super, a do twarzy maseczki aspirynowej, którą również sobie chwalę. Wiem, że słoiczek tego mydła nie jest mały, ale starcza ci na długo?

Chyba, że w ramach zapaści finansowej dam bliskim na liście, jakie prezenty chciałabym dostać pod choinkę