Melduje sie z aktualizacja
Byc moze komus sie przyda.
Odstawilam olej lniany do zmywania makijazu i wrócilam do oleju kokosowego po tygodniu wysyp zszedl. Takze juz nie kombinuje z olejami niekomedogennymi do usuwania makijazu. Od kilku dni testuje ten olejek myjacy z BU, mam z zielonej herbaty, jak narazie bardzo dobrze sie sprawuje. Po wmasowaniu odrazu zmywam zelem, jest ok, skora nie jest sciagnieta. Jak mnie nie wysypie to zostawie kokosa i zostane przy nim bo skóra po umyciu jest naprawde super.
Od kilku dni tez uzywam serum z wit C i
Niespodziewalam sie, ale dziala na mnie lepiej niz kwasy. Wszystko sie goi w blyskawicznym tempie. Robil mi sie jakis pryszcz - wulkan na policzku i poprostu sie wchlonal po 2 dniach uzywania ... a normalnie bym miala giganta przez miesiac plus przebarwienie. Fajnie tez nawilza, moge uzywac solo, ale nakladam na to zel aloesowy zmieszany z zelem hialuronowym i skóra jest swietnie nawilzona, na dzien krem-zel z Clinique.
Probuje tez ekstrakty, ekstart z prawoslazu i jablka. Sa w roztworze wodno glicerynowym, mieszam je (osobno) z zelem hialuronowym i aloesowym, ale chyba sie nie sprawdza ... strasznie mi sie przetluszcza po nich twarz, jest oblepiona i jakby sie dusila, pojawiaja sie takie male biale krostki/pryszcze na powierzchni skóry a dodaje tylko krople, byc moze to wina gliceryny? Podobnie mam po tym serum z Eubiony mimo, ze nawilza to jednak przetluszcza dosc mocno, tam tez jest gliceryna.
Bede obserowac skore, narazie odstawiam wszelkie oleje do ¨nawilzania¨ twarzy i zostaje przy wit. C, zelu hialuronowym i aloesowym na noc a na dzien Clinique