Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-05-15, 09:57   #2425
famra
Raczkowanie
 
Avatar famra
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 179
Dot.: Cicha woda brzegi rwie, czyli nieśmiałe rwą facetów! cz. 2

Cytat:
Napisane przez krtek_ Pokaż wiadomość

o matko, musiałaś poczuć się strasznie zachował się bardzo nie w porządku, ale ja bym go jeszcze nie skreślała. może dostał ultimatum od rodziców, że ma wziąć siostrę, nie wiadomo, jak tam mu się w domu zadziało. ale to on powinien się teraz odezwać, nie ty. przeprosić, wytłumaczyć, nie wiem, ale ja bym na twoim miejscu teraz nie inicjowała kontaktu, a w szkole była miła, ale jak dla każdego kolegi.

to oczywiście, moim zdaniem. a tak naprawdę, to zrób tak, jak czujesz, bo to twoje życie i ty będziesz musiała ponieść konsekwencje
Myślę, że rodzice do niczego go nie zmuszali, w końcu jego siostra jest na studiach...
Nie mam zamiaru się w jakikolwiek sposób odzywać, a w szkole tak jak napisałaś- jak do normalnego kolegi, żadnych szaleństw.

Cytat:
Napisane przez LostInTranslation Pokaż wiadomość
Ok, rozumiem, że zabrał Siostrę. Ale dlaczego nie mogłaś iść z nimi
Ja bym się po tej akcji zachowywała normalnie, ale trzymałabym go na dystans. Może wtedy dotrze do niego, że to co zrobił, Cię zabolało.

Nie jesteś głupia i naiwna. Skoro umawialiście się wcześniej, to logiczne, że liczyłaś na wieczór w jego towarzystwie. Nie łam się!
Nie mogłam, bo on wyraźnie mi zakomunikował: "Idę z siostrą. My pójdziemy innym razem", więc nie chciałam się narzucać.
Kurde muszę mieć zawsze jakieś koło ratunkowe, cokolwiek, żeby następnym razem mnie nie wystawił (choć mniemam, że następnego razu nie będzie).
No ale wyszło na to, żem naiwna...



Tylko dziwi mnie to, że się nie odzywa. Zupełnie jakby zapomnial o mnie, albo chciał zapomnieć. Zazwyczaj nawet jak widzieliśmy się w szkole, to później się jeszcze odzywał, czy jakiś sms, wiadomość na fcb, czy chociażby gg. A teraz zupełnie jakby zapadł się pod ziemię. Nie mam pojęcia czemu, ale może uświadomił sobie, że coś mnie do niego ciągnie i nie chciał tego dalej rozwijać. Moze ma kogoś innego na oku (nie nie nie niebędę się go wypytywać), odpodobałam mu się, albo ktoś mu tak "świetnie" radzi. Mam dosyć, wrzucam na luz, Co ma być to będzie... ale jeśli on ma watpliwości i zobaczy, że ja go subtelnie olewam, to może już w zupełności dać sobie spokój. Już nie wiem co mam o tym myśleć.
famra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując