[Noodle Soup]

Hej dziewczyny, mam problem ze swoimi rzęsami, od kiedy się maluje - czyli już ładne parę lat - nie spotkałam jeszcze maskary, która by sobie z nimi radziła.
Mianowicie, mam rzęsy długie i podkręcone, jednak są dość cienkie i rzadkie. Moim problemem jest to, że większość maskar potwornie skleja mi rzęsy. Jak na razie najlepiej radzi sobie SuperShock a Avonu, która super mi je rozdziela i zagęszcza, jednak by je podkreślić muszę nawalić wiele warstw, co wiąże się z większym sklejaniem i okruszaniem pod okiem. Dodatkowo ciężko nią podkreślić rzęsy aż po końce, przez co optycznie się skracają(maskara nie sięga do końcówek/okrusza się z nich). Drugą sprawą jest to, że mam jasne rzęsy, prawie białe, (gdy zamknę oko, efekt wygląda jak rdzenie pióra, ciężko mi to wytłumaczyć), a SuperShock jest bardziej szara, niż czarna.

Ktoś ma podobny typ rzęs? Cienkie, łatwo sklejające, ale długie? Celuje zazwyczaj w pogrubiające maskary, ale większość z nich ma jednak nieodpowiednią szczoteczkę i w efekcie mam 5 sklejonych rzęs na krzyż, a mam już dość malowania ich po pół godziny 4roma maskarami, by uzyskać w miarę dobry efekt