Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozstanie z facetem XXXVIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-10-22, 19:12   #2823
warriorka87
Raczkowanie
 
Avatar warriorka87
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 147
Dot.: Rozstanie z facetem XXXVIII

Cytat:
Napisane przez Ijakdalejzyc Pokaż wiadomość
Ojezu, jaki mam słaby weekend. Nawet nie sinusoida z humorem, po prostu totalny zjazd. Wyrzuciłam go ze znajomych. Niechcący (dotykowy laptop to zło). Wcale nie jestem z siebie zadowolona, raczej mam poczucie porażki, że zauważy, że po tych kilku tygodniach mnie boli na tyle, żeby się bawić w takie internetowe gierki.

Dawno nie czułam się tak źle. Rada "zrób coś" - w ciągu weekendu zdążyłam zaliczyć konferencję naukową, warsztaty bachaty, zrobić dwudaniowy obiad i upiec szarlotkę - u mnie chyba nie działa. Czuję się cholernie samotna wśród tych wszystkich ludzi. Mam z kim pogadać, obejrzeć film czy wyjść na zakupy, a czuję się tak cholerniecholernie samotna, bo nie mam ochoty robić tych wszystkich rzeczy z innymi znajomymi. Chcę z nim rozmawiać, robić zakupy, chcę, żeby to on jadł moją szarlotkę i 'terroryzował' przy wyborze filmu.
Przeryczane 2 dni, brawa dla mnie Za kimś, z kim od 7 tygodni nie mam kontaktu. Kto ma mnie gdzieś. Mam dość swojego stanu, siebie, tej niestabilności emocjonalnej. Jeszcze czytam Wasze piękne (przynajmniej na jakimś etapie) historie. Moja nawet nie była taka ładna na początku, nawyobrażałam sobie Bóg wie czego i tyle.
Do tego znów się zaczyna odzywać eks eks, który od roku nie może się pozbierać po rozstaniu ze mną. I wiecie co jest najgorsze? Że to świetny, inteligentny facet z super perspektywami na przyszłość, który nie widzi poza mną świata. A ja nie potrafiłam do niego poczuć nic. Za to koleś, który ma mnie gdzieś? Tsunami, potom i sztorm w sercu

Magda, sama popatrzę na takie objazdówki, moim zdaniem super pomysł - i może poznasz kogoś ciekawego!
Spanish girl, mocno trzymam kciuki za Ciebie. Jesteś mega silna, widziałam dużo mądrych rad, jakich udzielałaś tu na forum. Nie daj się

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------


A dziś jak się czujesz? Wiesz, tych tęsknot chyba do końca nie da wyzbyć, potrzeba bycia kochanym jest w piramidzie potrzeb tuż nad fundamentalnymi fizjologicznymi



Jasne, zrobisz, co uważasz, ale takie układy rzadko pozostają bez odbicia na poczuciu własnej wartości. Tym bardziej, że podejrzewasz, że mogłabyś coś poczuć. Przemyślałaś już, czy się ewentualnie zgodzisz? Nie szkoda Ci czasu i własnej psychiki?


Troszkę nie na temat - ale soki nie są zdrowe (https://www.damianparol.com/cola-vs-sok/ autor ma odpowiednie wykształcenie i w źródłach odnosi się do publikacji naukowych, to nie kolejny samozwańczy szaman z internetu ).
Też ten aspekt rozdrapuję - że potrafiłam być niestabilna i że nie mam czystego konta w tym związku. Ale czasu nie cofnę.
Ile zamierzasz czekać aż się zadeklaruje? Rozmawiacie już?


O, utożsamiam się z każdym słowem. Też czasem mam wrażenie, że to już za mną, ba - że jestem atrakcyjniejsza niż w czasie tego związku (bo pole dance, bo silniej rozwijam zawodowo i już wiem, że nadmierna emocjonalność jest moją największą wadą), a potem zjazd.

I nie chce się nic. Przydałoby się opracowanie jakiegoś algorytmu postępowania po rozstaniu, żeby dostarczać endorfin i dopaminy mózgowi. Jakieś duże randomizowane badanie kliniczne. BYŁBY NOBEL!


Widzę, że nawet jedna nie ma ostatnio szczególnie dobrej passy. Do portali też nie mogę się przemóc, poznawanie człowieka od razu pod kątem potencjalnego związku chyba zbyt bardzo by mnie stresowało.
Ja też często łapię się na tym, że przejmuję/zastanawiam się tym co pomyśli w tej, czy innej sytuacji, ale nie możemy się tym zadręczać. Niech myśli co chce, to przecież nie ma teraz żadnego znaczenia.

Ech ja wczoraj zrobiłam mega pyszną pizzę i co? Zamiast się tym cieszyć pomyślałam, że wolałabym zjeść ją z nim Kiedy zrobiłam mu pierwszy raz swoją domową, to się zajadał aż mu się uszy trzęsły...mówił, że najpyszniejsza domowa jaką jadł.

Mam to samo. Są dni, że PRAWIE o nim nie myślę, czuję się świetnie i mam wspaniały nastrój. Po czym przychodzi taki jak wczoraj czy dziś i wszystko szlag trafia.
Nie chcę tak...

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Dzisiaj zauważając perspektywę mojego samotnego i zapewne mega płaczliwego sylwestra postanowiłam coś z tym zrobić.
Znalazłam kilka biur podróży, które oferują objazdowy sylwester express, tzn. przejazd autokarem do Wiednia, Berlina, Pragi itp. Na miejscu zwiedzanie miasta, a po północy po nowym roku wyruszenie w drogę powrotną. Koszt podróży np. do Wiednia to tylko 97 zł. Co myślicie?
Kurczę, to ja to jakiś cykor jestem bo nie wyobrażam sobie, bym miała tak sama pojechać Pomysł ciekawy Zazdroszczę odwagi/zdecydowania.

Cytat:
Napisane przez Spanish_Girl Pokaż wiadomość
Posmuce z Wami.
Przespalam się z fajnym kolegą. Wcześniej nam się zdarzało jak byłam wolna i zawsze było super. Teraz było beznadziejnie. Pokazało mi to tylko jak dobrze byliśmy dobrani z eks. Nawet eks mówił, że to się rzadko zdarza.
Ech.
Kasuje konto. Założyłam je tu, żeby dołączyć do tego wątku i w tym wątku się żegnam. Wizaż przypomina mi o eks. A musze zapomnieć bo oszaleję.
Dziękuję Wam za wszystko.
Chyba nie da się tu skasować konta Kiedyś stare próbowałam, ale się nie dało
Trzymaj się Spanish mam Cię za supersilną babeczkę, także wiem, że dasz radę

Cytat:
Napisane przez Esia_90 Pokaż wiadomość
Milagros Ja też weekendy samotnie lub u rodziców. Teraz te studia podpyplomowe zajmą mi trochę czas. Może poszukaj sobie jakiegoś kursu na weekendy itp. Żeby coś porobić lub gdzieś wyjść.
Wiem co czujesz. Tym chciałabym bliskości ale na razie jest jak jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja też prawie co niedziela jestem u rodziców na obiedzie, ale czuję się czasem z tym źle. Tzn kocham Ich bardzo i cieszę się, że spędzam z Nimi czas, ale czuję się jak stara baba, która ma tak beznadziejne i samotne życie, że wciąż wraca do rodziców...

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7816902 1]Nie wiem, przesilenie albo PMS, zwalmy na to, przynajmniej nadzieja jest, że przejdzie.


Mnie koleżanka pytała wczoraj o sylwestra, a ja mina jak grumpy cat... Naprawdę nie widzę w perspektywie nic co by mnie ucieszyło. Ok, picie piwa i żarcie pizzy jest miłe, ale po pierwsze tyję, a po drugie już nawet na to nie mam takiej ochoty jak zwykle.


Nie ćwiczyłam 1,5 tyg i paradoksalnie w tym czasie rozbolały mnie kolana, czuję się jak babcia również fizycznie.


Tak sobie czasem wizualizuję, że wciskam fast forward i budzę się szczęśliwa, wolna od wspomnień, wszystko jest jasne, a ja znowu szczęśliwa przebojowa dziewczyna.

---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Wkurza mnie to, że się boję wszystkiego. Jakieś wyjście, kurs, wyjazd gdziekolwiek (nawet do rodziców) - mam dyskomfort i po prostu NIE. Wolę być w domku u siebie, bezpieczna. Do wielu rzeczy się zmuszam, do fitnessu ostatnio mi nie wychodzi, ale na podyplomówkę zaczęłam chodzić i już będę mimo mega spadku formy i "przecież to wszystko i tak jest bez sensu".[/QUOTE]

Kochana, u mnie nie ma nawet takiej perspektywy
Zapowiada się samotny wieczór, ewentualnie z rodzicami
Istne szaleństwo.



Elsabel,
a jak poszła randka?

---------- Dopisano o 19:12 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7817720 6]Właśnie też jestem sentymentalna i zrobiłam czystkę totalną, no ale te rzeczy leżą gdzieś tam schowane. Muszę je oddać komuś, u kogo nie bywam, żeby ich nie oglądać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A ja kurczę mam problem z drobnym prezentem, który ex przez pomyłkę włożył do moich rzeczy, które mi zwrócił w dniu rozstania.
Gdy pojechał i to dostrzegłam, napisałam mu o tym, przeprosił że to nieumyślnie i że miał zaćmienie i że chętnie weźmie z powrotem.
Jeszcze wtedy pomyślałam sobie, że może się za jakiś czas spotkamy, to mu oddam. Teraz nie wiem co z tym... Wysłać?
warriorka87 jest offline Zgłoś do moderatora