[Mloda]

Napisane przez Nonah

U niektórych jeszcze (i tu myślę że Mloda zgodzi się ze mną ) - duuużo perły pod łukiem brwiowym!

TAK!!!! Zgadzam sie w 100%
Az rykłam smiechem jak to przeczytałam

A u mnie (ojjjj to bedzie lista):
- nienawidze depilowac włosków nad górna warga i regulowac brwi, wiec czesto dopuszczam sie do stanu opłakanego (własciwie wystawiania zdjec na MM mnie do tego zmusza, wiec musze Wam dziewczynki podziekowac )
- jak juz zabieram sie za brwi to robie to tuz przed makijazem, a ponoc sie nie powinno, bo skóra podrazniona itp
- moim ukochanym cieniem do powiek jest czarny- wciskam go zawsze i wszedzie, nawet na dzien, wiec powstaje z tego zbyt mocny makijaz
- jak nie uzywam czarnego to w ruch idzie granat, ciemny fiolet, butelkowa zielen i taka jestem z siebie dumna ze potrafie sie na dzien delikatnie pomalowac, a tu dalej za mocno
- lubie mocne rzesy wiec nakladam i 3 warstwy tuszu, a potem dziubie igła zeby je rozkleic (nie róbcie tego w domu ) bo sie okazuje ze mam jedna wielka rzese (ja chce w koncu znalezc moj KWC!!!!)
- probuje dojechac tuszem do samej nasady rzes co czesto skutkuje pociapranymi powiekami
- dazenie de perfekcyjnego cieniowania (tak, tak to jest grzeszek ) bo kazdy ruch pedzla jest zaplanowany, przemyslany, dopiszczany po 20 razy- wiec makijaz potrafie nawet godzine z hakiem robic
- a no i wlosy oczywiscie, czasami (ale nie czesto) zdaza mi sie nie isc do fryzjera wtedy gdy tego moje wlosy wymagaja, wiec sa potem za długie, bezkształtne i generalnie wygladam jak pół zza krzaka
- na koniec hardkor. W momentach zamyslenia skubie (palcami oczywiscie) rzesy i brwi- potrafie sobie ladna dziure wyskubac

Poki co wiecej grzechów nie pamietam, ale za wszystkie załuje i pragne sie poprawic (a jak cos sobie przypomne to dopisze)

Eowina swietny watek

O juz sobie przypomniałam:
- nie umiem uzywac korektórow, wiec prawie zawsze nie mam zakrytych róznych niedoskonałosci (tak swoja droga ma moze ktos dla mnie jakies wskazowki?)