2009-08-16, 13:10
|
#29
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 101
|
Dot.: Borasol do przemywania twarzy
to może ja jako niedowierzająca ulotkom, wieloletnia użytkowniczka Borasolu się wypowiem
Borasol zaczęłam stosować, kiedy moja skóra borykała się z czerwonymi policzkami ("odkrytymi" dzięki kremom ze sterydami na alergię) oraz lekką alergią. Moja skóra była zupełnie czysta - nie miałam ani jednego zaskórnika, co zawdzięczałam prawdopodobnie zażytemu antybiotykowi Sumamed (na gardło).
Borasol poleciła mi kosmetyczka. Stosowałam go ponad pięć lat, kilkakrotnie w ciągu dnia. Zazwyczaj przemywałam nim twarz i nic nie kładłam, a czasami (gł. na noc) po wyschnięciu kładłam grubą warstwę jakiegoś tłustego kremu - bepanthenu plus, nanobase, itp. Nie zauważyłam, żeby wysuszał mi twarz, nie oczyszczał skóry, bo nie bardzo miał z czego.
Po jakimś czasie (ok. dwóch lat) zaskórniki na nos wróciły , ale wątpię, żeby spowodowane to było Borasolem. Skóra się wzmocniła, co prawda nie jest jeszcze jak w stanie "przedsterydowym", ale burak na policzkach przestał występować. Tego jednak również nie przypisywałabym Borasolowi.
Od około 3 miesięcy nie stosuję już Borasolu (zamieniłam go na hydrolaty - na razie w fazie testów).
Mimo wszystko nie planuję wracać do niego, głównie po tym co przeczytałam w tym wątku Mnie nie zaszkodził (chyba?), ale też nie pomógł (kiedy pojawiły się zaskórniki, nie poradził sobie z nimi).
Ten post nie ma na celu zachęcenia do niestosowania się do zaleceń z ulotki. To, że jak na razie nie zaobserwowałam skutków ubocznych, nie oznacza, że się nie pojawią.
__________________
szczęście jest jak Tour de France - długo się czeka, a potem chwila i po wszystkim
|
|
|