[syklamen]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;31550943]Zanim zachce Ci sie 'romansów', to najpierw uporzadkuj swoje zycie osobiste z obecnym chlopakiem - to po pierwsze i najwazniejsze.

Wiesz, ze kochasz tego nowego? Ciekawe. Jezeli juz, to miloscia niebywale niedojrzala. A swojego chlopaka, to juz nie? To co Ty jeszcze z nim robisz? Za slaba i tchorzliwa by odejsc? Lepiej zyc w klamstwie?

To, ze nie chce z nia brac slubu i miec dzieci nie oznacza jeszcze, ze nie kocha (chociaz to troche niewporzadku zawracac dziewczynie swojej w glowie nie wiazac z nia zadnych powaznych planow, ale moze ona tez nie chce slubu i dzieci?). To, ze czesto wychodzi sam i duzo podrozuje tez nic nie mowi na niekorzysc zwiazku w ktorym jest.

"Co zrobic? Czy mam sie calkowicie ujawnic?" - az sie odechciewa komentarza. Hey, masz 27 lat (o rok starsza jestes ode mnie), a czuje sie jakbym czytala wyznanie jakiejs 18-latki (bez obrazy dla majacych w glowie poukladanych 18-latek).

Az czekac az Ci zaraz reszta Wizazanek zacznie glowe suszyc [/QUOTE]


Nie wiem jak można sobie ubzdurać, że się kogoś kocha skoro nie ma się znim żadnych bliższych kontaktów, tylko na podstawie tego, że koleś jest z nim na 'Ty'? i że koleś jej powiedział, że nie planuje ślubu ze swoją partnerką. A może im jest tak dobrze.
No sorry, ale mam uczulenie na takie panie, co polują na zajętych facetów.
A potem płacz, że 'jestem tą drugą' albo jak już się uda takiej delikwentce tego faceta odbić, to osoba zdradzona ( w tym przypadku jego dziewczyna) cierpi
Nie mam litości dla takich osób.