[khloe]

Napisane przez Friese

,,Bracia" (Brothers) z 2009 / filmweb /
reż. Jim Sheridan / remake duńskiej wersji z 2004.

„Nie wiem, kto powiedział, że tylko polegli widzieli koniec wojny. Ja widziałem jej koniec. Pytanie tylko, czy jeszcze będę żył” – to pytanie zadał sobie główny bohater filmu, pułkownik Sam Cahill, który zaginął w Afganistanie.
Problem jakiego dotyka film to powrót do codziennego życia żołnierzy wracających z misji.
Do tego wątek miłosny z Natalie Portman, która świetnie zagrała swoją rolę.

uwielbiam "Braci" za to, ze film jest tak rewelacyjnie skonstruowany, że żadna z postaci nie jest ani w pełni dobra, ani do cna zła

Filmy do których powracam:

"Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"

film opowiada historię lekarza, który zachorował na raka. Wobec wizji przyszłej śmierci bohater desperacko stara się naprawić stosunki z otoczeniem. Film pokazuje nieśmiertelną prawdę- każdy boi się śmierci i nikt nie chce pozostać w ostatnich chwilach sam.

"Życie ukryte w słowach"

Film ukazuje często pomijany temat wojny na bałkanach. Historia dwóch ludzi doświadczonych przez los. Ich ścieżki w pewnym momencie jednak się krzyżują poprzez ciężkie sytuacje w życiu, przez jakie musieli przejść.

"Jak w niebie"

Historia ukazuje wybitnego muzyka, który po latach grania na światowych scenach powraca na wieś, której szczerze nienawidził. Jak się okazuje, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Przyjaźnie które tu zawiązuje, życzliwość ludzi przekonuje go, że nic nie jest tak piękne, jak powrót do rodzinnego domu.


Podobny film to "Erratum"

Podczas jednej z wypraw służbowych bohater musi udac się do swojego miasteczka w którym się urodził i wychował. Po szkole średniej szybko z niego uciekł desperacko chcąc uwolnić się od przeszłości z którą jak sądził nie ma już nic wspólnego. Jednak wizayta w mieście się przeciąga, a bohater zaczyna rozumieć, że od przeszłości nie da się uciec. Można tylko odwlekać to co nieuniknione, a w końcu rozliczyć się z przeszłością

"Rozstanie".

Tego filmu chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Poruszyło mnie w nim to, czego dotychczas w kinie nie widziałam- rozpadu miłości widzianej "od wewnątrz" i wszystkiego tego, co się z nim wiąże.