Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy o minerałach i nie tylko, część XI
Teoretycznie sie zgadza
Obaj to byli faceci. Pies na widok kota wracajacego z lowow dostawal napadow euforii i na sile chcial sie zaprzyjazniac, kot z poczatku dawal sie szturchac nochalem, obwachiwac i lizac nawet ale w koncu wyszedl z nerw i albo omijal go szerokim lukiem albo pokazywal mlodemu kto tu rzadzi Kot robil za bozyszcze psa, czesto jednak niezgrabnie przydeptywane zwiekszajaca sie masa owczarka
Przypomnialas mi o rybkach - tez byly, lata temu, za czasow gdy kot nie mial jeszcze wiekszego towarzysza i oczywiscie ulubionym zajeciem byla kontemplacja widoku za szklem akwarium - tortura jak nic, rownie dobrze mozna by przede mna postawic kawal sernika z odbezpieczonym granatem na wierzchu - niby na wyciagniecie reki\lapy ale jednak nieosiagalne
Edytowane przez vril
Czas edycji: 2010-08-10 o 22:13
|