[agata_slomka]

Napisane przez Inkarnatka

A ja bym się "wtrąciła" i uprzejmie poinformowała, że pani jest w błędzie i sprostowała te farmazony... I powymieniała uwagi nt danego kosmetyku z tą klientką Kobieta przynajmniej dowiedziałaby się czegoś rzeczowego, a pani "naturzace" może zrobiłoby się wstyd, że klienci są bardziej zorientowani w asortymencie sklepu niż sami pracownicy

do Natury weszłam w drodze do pract, tylko, żeby sprawdzić czy są nowości.
Chcialam sie wtrącić, ale szybko przeanalizowałam sytuację i stwierdziłam, że wtedy nie zdążę do pracy

coraz częściej dochodzę do wniosku, że chyba będę kupować tusze do rzęs z firm katalogowych, bo obrzydzenie mnie bierze jak pomyślę ila razy był on otwierany w sklepie

a dzis przy odkurzaniu przyszedł mi do głowy pomysł, żeby napisac do centrali, żeby wydali odgórne rozporządzenie, żeby szanowne ekspedientki pilnowały kosmetyków i też same ich nie otwierały