|
Dot.: Mydło ALEPPO
Hej,
jakiś czas temu kupiłam Aleppo 35% w nowo powstałej mydlarni w moim mieście. Zakup był strzałem w 10kę, efekt przeszedł moje oczekiwania. Ale jak mydełko się skończyło postanowiłam, że trochę zaoszczędzę, więc poszukałam na Allegro i znalazłam Aleppo 30% w bardzo przystępnej cenie. Sklep miał same pozytywne komentarze, paczuszka przyszła bardzo szybko, wzorowa transakcja. Urzywam nowego Aleppo już tydzień i sama nie wiem czy to na pewno oryginał....
Kostka zakupiona w internecie wygląda niby tak samo jak z mydlarni, ale:
-kolor jest odrobinkę jaśniejszy, taki bardziej żółty
-to z mydlarni strasznie śmierdziało (naprawdę strasznie), a to ze sklepu internetowego po prostu brzydko pachnie, ale bez przesady
- obie kostki, zanim je zmoczyłam, były leciutkie i po pstryknięciu w nie palcami takie jakby puste w środku
-mydełko z mydlarni było niesamowite (postronne osoby mówiły mi, że poprawiła mi się cera), a to z netu niby jest dobre (nie powiem, że nie) ale nie działa tak spektakularnie.
Pierwsze mydło zlikwidowało mój problem ze świecącą cerą, a to drugie niby coś tak robi na twarzy, ale to nie to...
Między jednym mydłem, a drugim używałam żelu, który poczynił spore spustoszenie na mojej buzi.
Zastanawiam się czy mydełko z netu jest prawdziwe czy kupiłam jakąś podróbkę czy 5% różnicy w składzie robi aż taką różnicę?
__________________
"to, co uderza w Nas ma też swoją drugą twarz/ jak noc, która po to jest, by słońce mogło wschodzić"
N.K.
|