Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - OZM okiem zarażonej matki ;)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-06-24, 11:18   #165
precious_81
Wtajemniczenie
 
Avatar precious_81
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
Dot.: OZM okiem zarażonej matki ;)

Moje OZM objawia się radością kiedy patrzę na moje dzieci w różnych sytuacjach - rozmowy, zabawy, kiedy się do mnie uśmiechają, przytulają.
Mam też lęki, boję się co by było gdyby mnie teraz zabrakło albo gdyby dzieciom coś by się stało. To mnie przeraża.
Ale nie jestem zaborczą matką - uważam, że dzieci właśnie mają się nauczyć życia w grupie, radzenia sobie z problemami, jeśli będą chciały wyjechać niech jadą, niech urządzają sobie życie po swojemu.
Swoje lęki muszę schować, bo inaczej musiałabym dzieci w klatce zamknąć, żeby krzywda im się nie stała.
Nie oczekuję, że w przychodni czy w sklepie ktoś mnie przepuści bo jestem z dzieckiem. Wręcz uczulam dzieci, żeby uważały bo nie są same np. w sklepie i mogą na kogoś wpaść albo żeby nie hałasowały w przychodni bo to nie miejsce.
A jedynie jak umawiam się na konkretną godzinę i jest lista do lekarza to walczę jeśli ktoś chce się wcisnąć z innej godziny


Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Jak słucham niektórych rodziców z przedszkola, przewrażliwionych na punkcie swoich dzieci, to tez mam takie obawy, jakiego moja córka ma chłopa sobie kiedyś znaleźć. Rodzice i ich niuniusie, pępki świata, cały żywot skoncentrowany wokół dzieci, wymyślania problemów z nimi związanych i wypatrywaniu potencjalnych zagrożeń typu ktoś kichnął w szatni w przedszkolu.
Też znam kilka takich mam, które ze wszystkiego potrafią zrobić problem, ze wszystkim latają do wychowawczyń czy do dyrektorki, wszystko załatwiają za dzieci.
I co gorsze te dzieci teraz idą do szkoły, a one dalej tak postępują.
Jak ich słucham to mam wrażenie, że nie interesuje mnie moje dziecko i jego problemy
Ja jestem akurat szczęśliwa kiedy moje dziecko osiąga kolejne etapy samodzielności i nie rozumiem jak można tak krzywdzić dziecko, żeby mu na tą samodzielność nie pozwalać, tak się cackać z dzieckiem i robić z niego niezdolnego do funkcjonowania właśnie w przedszkolu, szkole.

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
Podobno RB jest super przy jednym dziecku, a przy kolejnym/kolejnych wszystkie te piękne teorie czasem szlag trafia
A ja mam wrażenie, że przy drugim więcej tych założeń się stosuje
Tylko że ja nie jestem jakąś zagorzałą zwolenniczką RB, dopiero po jakimś czasie okazao się, że to co stosuję można podciągnąć pod RB.


U mnie jest różnica 2,5 roku - i dla nas to była idealna różnica. Starsza już samodzielna - sama chodziła do toalety, sama się ubrała, jadła. Do tego bardzo fajnie sama organizowała sobie czas, wymyślała świetne zabawy.
Kiedy młodsze spało wtedy ze starszą grałam, układałam puzzle itp.


Przy pierwszym nie musiałam chustować, przy drugim chustowanie zdecydowanie ułatwia życie


Z pierwszą córką spać nie musieliśmy przez pierwsze pół roku. Przy drugim dziecku spaliśmy wszyscy razem w 4
Niewygodnie było usypiać starszą siedząc i trzymając ją za rękę a przy tym karmić piersią młodsze, więc wolałam położyć je razem do łóżka, młodszą karmiłam i jednocześnie przytulałam starszą.


To wszystko bardziej wygoda i dostosowanie do potrzeb całej rodziny

Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
Po 3-4 latach decydujecie się na drugie dziecko a tu...ta dam... bliźniaki I też trzeba jakoś sobie dać radę. Tyle, że pewnie chustować byłoby ciężko samemu
I tego właśnie się boję, kiedy zdecyduję się na trzecie

Cytat:
Napisane przez Lady Jane Pokaż wiadomość
Mnie cały czas mówią 'zrób sobie drugie bedą sie razem bawić' ale jakos nie jestem przekonana póki co.
Bo tak jest ale od pewnego wieku
U nas różnica 2,5 roku i kiedy młodsza się urodziła była fascynacja, starsza zachwycona siostrą, czytała jej bajeczki, pokazywała poszczególne puzzle kiedy układała Młodsza wiecznie kręciła głową w poszukiwaniu siostry kiedy tylko usłyszała jej głos.
Było super.


Później przyszedł gorszy etap - ok. 8-10 m-cy jak młodsza zaczęła raczkować i chodzić/wspinać się i nagle zabierała wszystko czym starsza się bawiła ściągała jej ze stolika książki, kredki, zabierała klocki
Musieliśmy trochę pokombinować, żeby starsza miała swoje miejsce i nie musiała ustępować młodszej i żeby jednocześnie młodsza nie czuła się poszkodowana.


Odkąd młodsza ma 1,5 roku mogę śmiało powiedzieć, że świetnie się razem bawią
Młodsza zaczęła traktować starszą jak autorytet, była zafascynowana zabawami jakie starsza wymyśla, naśladowała ją, przez to przeskoczyła też wiele etapów zabawy, bo jednak szybciej "dorasta" przy starszej.


Teraz - młodsza ma 3 latka, starsza 5,5 - jakby dzieci nie było w domu - bawią się razem, wymyślają wspólne zabawy, świetnie się dogadują, nawet jak się pojawi konflikt potrafią świetnie się same dogadać. Są nierozłączne, dbają o siebie nawzajem i się o siebie troszczą.
Są już samodzielne, w domu i poza domem mnie praktycznie nie potrzebują.

Edytowane przez precious_81
Czas edycji: 2015-06-24 o 12:09
precious_81 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując