[ewel86]

Hej,na cale szczęście trzymam się dobrze. Moj tez rzucil z tabexem,w sumie nie miałam jakoś problemu że palil,ale wiadomo ze sie cieszę. Ja nie mam tym razem pociągów do jedzenia,waga stoi w miejscu,już chyba pisałam ze to rzucanie palenia było zupelnie inne bez skutków ubocznych jakie były za pierwszym razem. Pewnie dlatego ze organizm nie byl jeszcze zatruty. W kazdym razie cieszę sie. Nie wyobrażam sobie wrocic do palenia. Dla mnie glownym aspektem jest bezsensu wydana kasa,chociaz nie odkladalam jej to i tak odczulam szybciutko roznice,ze mozna miec duzo więcej nie paląc. PoZniej cera !!! To nie podwazalny dowod,ze fajki maskrycznie niszczą nasza twarz,moja chyba jakos po 4-5 msc zaczęła pięknie wygladac. Nie wyobrażam sobie gdyby to mialo się zmienić. Teraz czesciej chodze bez.mejkapu niz z . Ostatni raz malowalam sie chyba w czerwcu. Ale co jest smieszne w trakcie palenia dlugotrwalego,tez myślałam ze mam piękna cere

Britany, a skąd taki cel z tą dietą ze rok ? Podziwiam ze tak walczysz i trzymasz sie dzielnie ze nic ci nie przybyło super bo to nie tylko motywacja,ale tez zdrowy styl.

Ja pozwalam sobie z jedzeniem na wiele,ale obiecalam sama sobie w trakcie drugiego rzucania,a właściwie na samym początku,ze jak mi sie uda to zacznę cos cwiczyc/zmienic nawyki żywieniowe,no bo bylam pewna ze waga znów pójdzie w gore !! A tu nic no i moj zapał tez gdzieś się podział haha.

A i jeszcze najważniejsza sprawa. Zrobiłam pełną kurację. Bez omijania tabletek i dni.