Łał
Kretko podziwiam walnac sie na "irokeza" bałabym sie..Chociaz powiem Ci ze moje włosy aktualnie są do ucha Byłam chłopczycą
zrobiłam podobnie do Ciebie Włosy odkad pamietam nosilam długie maks do łopatek Farbowanie zaczelam w czasach liceum na ciemne brazy, czekoladowe az wreszcie kazdy mowil ze mam kruczoczarne a nie brazowe
i rzeczywiscie były jak smoła ;O
Jakis rok temu zachcialo mi sie zmiany - trzasnelam sie na rudy
Oczywiscie to 'trzasniecie' to efekt dekoloryzacji Włosy były w stanie opłakanym gumiaste, suche
(wolalabym o tym czasie zapomniec)
Po tej akcji powiedzialam sobie STOP (przeciez chyba nie chce byc łysa
)
Poszłam wiec do fryzjera usiadłam na fotelu i mowie niech Pani robi co chce moze byc nawet na zero (powaznie mowie!)..Fryzejrka z polusmiechem powiedziala ze nie ma potrzeby i ze włosy odzyja z czasem ale musze odstawić wszelkie chemikalia(farby, rozjasniacze itp) i ze zetniemy je na krotko - naprawde krotko bo byłam dłuższy czas chłopaczkiem I wiesz Kretko że dobrze mi z tym było?
podcinałam je juz pozniej ze 3 razy i tak aktualnie długość jest tak do ucha Zapuszczam dalej i z podziwem patrze rano w lustro ile to juz cm mam swojego koloru
Miło się czyta takie posty jak twoje bo dodają otuchy ..