2014-08-11, 23:06
|
#2410
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 327
|
Dot.: Peeling migdałowy i inne peelingi kwasowe - wymiana doświadczeń - CZĘŚĆ II
Cytat:
Napisane przez Korah
Chimay, nie jest powiedziane, że 30% zadziała mocniej, bo jednak po 20% skóra mogła się uodpornić, chociaż oczywiście trzymam kciuki za pozbycie się tych niedoskonałości, do czego dąży chyba każda z nas Ja też nie wiem co będzie na jesieni, bo chcę sobie strzelić kolejną serię migdała, mam nadzieję, że nadal będzie tak dobrze u mnie działał.
|
Jak 30% nie da rady, to chyba zmienię kwas. Żeby usunąć te głęboko siedzące zaskórniki musiałabym doprowadzić do jakiegoś kontrolowanego poparzenia kwasem, a na to się póki co nie zanosi. Może się tylko okazać, że jedynym skutkiem będzie u mnie upierdliwe złażenie naskórka - tak miałam przy Zoraku, prawie rok go męczyłam i były tylko ciągłe suche skórki bez jakiegokolwiek oczyszczenia już nie mówiąc o działaniu przeciwzmarszczkowym
Cytat:
Napisane przez a*a*a*
Nie sądziłam, że aż tak gruboskórna. Zwłaszcza, że jak używałam toniku z migdałem to zdarzało się, że się łuszczyłam i łuszczyłam. Nie jakoś bardzo ale takie drobne suche upierdliwe skórki gdzieś tam zawsze się pałętały. A tu po tym peelingu tak szast-prast i tyle. Własnie takie jakby paproszki, o których mówisz miałam przy używaniu toniku. Cera nie czuję żeby jakoś diametralnie się oczyściła, dlatego powtórzę peeling niedługo, może będzie lepiej.
Ja na jesień planuję wyprowadzić działo w postaci salicyla. Pamiętam, że używając go na początku roku mimo malutkiego stężenia w toniku działał u mnie cudnie. Ale stosunkowo krótko go używałam, może po prostu cera sama z siebie była w lepszej kondycji, a ja sobie ubzdurałam, że to dzięki salicylowemu.
|
U mnie wcześniej małe ilości kwasu też działały w taki sposób, po prostu upierdliwe suche skórki, dlatego sądziłam, że duże stężenia wniosą jakąś zmianę. A tu tylko trochę więcej skórek.
O salicylu też myślę i chyba się w końcu jesienią odważę.
|
|
|