Dot.: porażenie nerwu twarzowego
Widze, ze trafilas na dobrych lekarzy. Ja tez dwukrotnie mialam porazenie - w wieku 11 lat i 19 (teraz mam 20). Pierwsze ustapilo wlasciwie po miesiacu. Po drugim ciagle widac asymetrie twarzy. Nie moglam wykonywac cwiczen tak, jak Ty, bo prawa czesc w ogole sie nie ruszala - pobudzalam ja reka. Fizykoterapia trwala 2 miesiace, ale wlasciwie poza pierwszym tygodniem, musialam ja zalatwiac na ladne oczy. Przez pierwszy miesiac bodaj, podawano mi witamine B w zastrzykach. To wszystko, jesli chodzi o leczenie. Przez caly czas porazenia pracowalam w kampanii wyborczej - zabiegi rehabilitacyjne, z dojazdami zajmowaly mi caly wolny czas (na szczescie byly wakacje). W nocy tez pracowalam - organizowalam i nadzorowalam ekipy wieszajace plakaty w miejscowosciach okolowarszawskich. Po jakichs 2 miesiacach nerw "ruszyl" i wtedy juz musialam zrezygnowac z fizykoterapii, ze wzgledu na studia. Paskudne schorzenie - boli (o ile wystepuje stan zapalny), utrudnia zycie i szpeci niestety. Nikomu nie zycze.
|