Właśnie dlatego kocham mój obrzydliwy plastikowy zderzak
Niech sobie przycierają do woli, dziadostwo tak twarde, że nic na nim nie widać
Co do wspomagania, ono BARDZO pomaga przy parkowaniu. Mój samochód jest bez i tylko i wyłącznie dlatego potrafię zrezygnować z jakiegoś miejsca parkingowego. Ojca samochodem, który jest dwa razy większy, zaparkuję WSZĘDZIE, gdzie się da wcisnąć, bo nie trzeba tyle ta kierownicą machać, a jak mam się namachać w moim dziadostwie tak, że w efekcie jestem cała mokra, to dziękuję bardzo, wolę pojechać dalej
I to nie jest w moim wypadku kwestia wyczucia czy przyzwyczajenia tylko hmmmm... wygody? Lenistwa? Nie wiem, nie chce mi się machać tą toporną kierownicą aż tyle, więc rezygnuję.
A kiedyś nie mieli problemów z parkowaniem bez wspomagania, bo kiedyś było o wiele mniej samochodów
, a co za tym idzie, o wiele więcej miejsca do parkowania...