Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-05-04, 17:39   #22
truther
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 19
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!

Ja się pozbyłem insektów wykorzystując MMS (Master Mineral Solution), czyli chloryn sodu. Opisałem to w poniższym wątku:
MMS (chloryn sodu) - dezynsekcja (prusaki, karaluchy, pluskwy, pleśń, grzyby, etc.)

Treść wątku:
Jakiś czas temu postanowiłem wypróbować MMS (dwutlenek chloru) do pozbycia się karaluchów i prusaków. Ciężko z nimi było, właściciele mieszkania wiele lat się z nimi zmagali, a mieszkanie było naprawdę zadbane. Insekty swoje siedliska miały w łazience i w kuchni.
W mieszkaniu na noc pozamykałem wszystkie okna, zakleiłem kratki wentylacyjne, a nawet krany. Wszystko po to, aby dwutlenek chloru nie uciekał z dezynfekowanych pomieszczeń. Na 30 metrów kwadratowych zużyłem około 300-400ml chlorynu sodu. To są 3 buteleczki, ale można znaleźć chloryn sodu w hurtowniach chemicznych w cenie nawet 60-70 zł za 5 litrów (można w wyszukiwarce internetowej wpisać hasło typu "chloryn sodu 5 litr"). Tak więc kosztowało mnie to, łącznie z samodzielnie przygotowanym aktywatorem (50% kwas cytrynowy) około 10zł.
Do łazienki użyłem około 100-150ml, a do kuchni z aneksem około 200-250ml MMS (chlorynu sodu) i taką samą ilość 50% kwasu cytrynowego. Im większe stężenie dwutlenku chloru w powietrzu, tym większa skuteczność, dlatego przed aktywacją podgrzałem osobno i aktywator i chloryn sodu (w szklanych/ceramicznych naczyniach). Potem zrobiłem mniejszą porcję na łazienkę - do 2 szklanek wlałem jednakowe ilości MMS i kwasu cytrynowego, następnie wlałem jedno i drugie do miski w łazience i ją (łazienkę) zamknąłem. To samo powtórzyłem z kuchnią, ale z większymi ilościami MMS i kwasu cytrynowego.
Efekt bardzo mile mnie zaskoczył, jak ręką odjął. Zdecydowałem się na taki eksperyment, bo nie chciałem wykorzystywać chemikaliów stosowanych przez firmy od dezynsekcji. Chyba nie znają bezpiecznych dla zdrowia metod, no i są o wiele drożsi.
W internecie można znaleźć opracowania, gdzie faktycznie stosuje się dwutlenek chloru na insekty, pluskwy. W USA stosowano go do usuwania wąglika, kiedy tam szalał. Tego gazu używa się także w zalanych domach po powodziach do usuwania grzybów i pleśni ze ścian. Tak więc od czasu do czasu można sobie dom w taki sposób oczyścić.
Należy uważać, aby w czyszczonych pomieszczeniach nie znajdowały się zwierzątka domowe, kotki, pieski, ptaszki, etc. Nie jestem pewny jak z roślinami, one w końcu nie oddychają tlenem atmosferycznym (nasze płuca tak samo "chwytają" tlen i dwutlenek chloru, dlatego trzeba ostrożnie przy protokołach z wdychaniem dwutlenku chloru) tylko dwutlenkiem węgla. Znalazłem za to przypadkowo publikacje na temat wody zawierającej nasyconej dwutlenkiem chloru, że stosowanie dwutlenku chloru poprawia kondycję i wzrost kwiatów.
Tak czy inaczej, z takimi ilościami należy uważać, szczególnie przy podgrzanych składnikach. Gaz ulatnia się bardzo szybko, aż powietrze robi się żółto-brązowe i szczypie w oczy. Nie należy się jakoś wyjątkowo śpieszyć, niektórych rzeczy, jak zapinanie guzika nie ma sensu robić "na szybko". Trzeba tylko wszystko przygotować, ale zalać, wyjść i zamknąć pomieszczenie. W pokoju obok można było spać, ale jak ktoś ma możliwość wykonania tego nie zostawiając nikogo w mieszkaniu, to problem znika.
truther jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując