[dzika truskawa]

Napisane przez tulipanka

Dziewczyny, aż boję się pisać, bo co prawda bilety już mam, ale co będzie, jak się nie uda z pracą...?
Apocalyptica.
Jezu, Apocalyptica moja najukochańsza.

Musi się udać! Sama bym chętnie poszła...

Napisane przez rachela

Dziś Miyako, zimno, głowa boli, i nie tylko głowa...
Nic tylko się pochlastać, powiesić i wpakować w siebie całą paczkę usypiaczy. Najlepiej wszystko na raz ._.

Rachelo Niech Ci takie rzeczy nie przychodzą do głowy!

Napisane przez rachela

jutrzejszy dzień również mnie nieco przeraża. Te dzikie tłumy i masowe zawalanie płyt nagrobkowych wymyślnymi wiązankami i pięknymi zniczami. No nie wiem, dla mnie to trochę nie tak, zatraca się sens dnia Wszystkich Świętych,a cmentarze zaczynają przypominać jarmark

Nie znoszę tego galopku od grobu do grobu. W tamtym roku nie byłam i w tym nie mam zamiaru nigdzie chodzić. Całe miasto zapchane, zimno, wszyscy wkurzeni. Kwestia "bo tak się robi" mnie już nie dotyczy - od kiedy przestałam chodzić do kościoła i moja rodzina przełknęła ten fakt akceptują już wszystko - na groby chodzę w rocznicę śmierci zmarłego i koniec. Moim zdaniem to ma więcej sensu i więcej w tym pamięci o osobie, która odeszła. Co za sztuka wszystkich taśmowo odbębnić? Może zacznę wszem i wobec głosić, że mojego grobu na Wszystkich Świętych proszę nie ruszać? Na razie tylko się odgrażam, że za położenie sztucznych kwiatów na nagrobku będę straszyć po nocach

Napisane przez rachela

Znicze na cmentarzu żydowskim? Dziwne, myślałam że oni niechętnie stawiają znicze i kwiaty; tylko kamienie... Ale może i u nich tradycja się zmienia. Niestety?

Może to nie-Żydzi je zostawiają? Pamiętam, że tak zrobiliśmy, kiedy nam zostały znicze...

Napisane przez Sabbath

A ja uwielbiam halloweenowe przebieranki.
W tym roku pierwszy raz od wielu lat kibluję w domu, bom chora. I odbieram telefony znajomych z pytaniem, dlaczego mnie nie ma...

Ech... Mieliśmy iść na imprezę z moim chłopakiem i jedną z Wizażanek, w końcu w naszych muzycznych klimatach. I co? I g...! Jej coś wypadło, a moje kochanie lekko podziębione zostawiło sobie otwarte okno na noc Rozchorował się zupełnie i jeszcze na dokładkę zatruł syfem zwanym parówkami. I tak oto radośnie siedzę w domu

Pachnę... Czym to ja nie pachnę Przyszła do mnie paczuszka z próbkami z Quality i jestem wypachniona po łokcie, miejsce przy miejscu Poza tym po dzisiejszej wizycie w perfumerii (nie spodziewałam się, że paczka przyjdzie tak szybko! ) Summer Mania i Diamonds, na szyi Extraordinary. Chociaż tyle miłych rzeczy dzisiaj...