2014-05-19, 13:36
|
#3676
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Chanel kolorówka część II
Jestem po jednodniowym, a właściwie półdniowym teście PLV. Mam najjaśniejszy odcień nr 10, z tego co wiem chyba dedykowany na rynek amerykański, bardzo jasny beż, z leciutkimi żółtymi tonami.
Co do samego podkładu, rzeczywiście jest cudownie delikatny, na bazie wody, po chwili od nałożenia tworzy przyjemną, pudrową woalkę. Ma też cudny zapach i piękne opakowanie, ale to wiadomo Bardzo ładnie wygładza i rozświetla cerę, ale niestety po 4 godzinach zaczęłam się trochę świecić, ale nie poprawiłam go też celowo pudrem fixującym by zobaczyć jak będzie wyglądał solo. Mam już końcówkę bebika diorowskiego, czuję, że to może być dobry zamiennik na lato. Dzisiaj mam na sobie inny podkład, dalszy ciąg testów jutro. Póki co jestem pozytywnie nastawiona
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów.
Wszystkiego, co niezmienne,
w nicości za oknem, gdy budzą się mgły...
|
|
|