[tulipanna.]

Napisane przez IlonaP

To jeszcze ja się przyłącze do wyrazów współczucia - doskonale wiem co czujesz! Miałam śliczną czarną kocicę, niestety miała wypadek i zmuszona byłam amputować jej łapkę, jednakże to była twarda sztuka i nauczyła się jakoś funkcjonować na 3. Do czasu gdy nie uderzył jej samochód i zmiażdżył niestety tę zdrową stronę, znów przeżyła a ja miałam do wyboru albo skazanie jej na życie na 2 łapkach albo uśpienie. Do tej pory nie mogę się jakoś zdecydować na następną kicię choć minęło już 6 lat

Ojej Coraz czesciej przekonuje sie, ze moje obawy przed wypuszczaniem kotow samopas na zewnatrz sa uzasadnione choc mam wrazenie, ze je wcale w swiat nie ciagnie i wystarczaja kontrolowane spacery co jakis czas.