Dot.: najgorsze wizyty u fryzjera
to i ja.
miałam długie włosy za łopatki, chciałam podciąc i bardziej pocieniować by podkreślić skręt. wiec mowie babce,a ona do mnie ale to nie bedzie pani wygladac jakby wyszła od fryzjera. to ja jej na to, ze o to chodzi. a ona ciach na bezszczelnego i teraz ledwo włosy mi ramion sięgaja. najchetniej bym ją skopała, ale tylko powiedzialam, ze to, co robi wola o pomste do nieba i wyszłam.
teraz zapuszczam. i wiem jedno-musze nauczyc sie sama strzyc bo kazdy fryzjer do jakiego ide na cos wiecej niz podciecie koncówek, szpeci mnie.
__________________
biegnę przed siebie nie patrząc na to, że mogę się przewrócić.
|