Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pokażcie pazurki... Ale te naturalne- cz. VIII + przeogromna dawka plotek!!
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-28, 09:51   #98
elunia_r
Rozeznanie
 
Avatar elunia_r
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Elbląg
Wiadomości: 591
Dot.: Pokażcie pazurki... Ale te naturalne- cz. VIII + przeogromna dawka plotek!!

Witam się w nowym wątku, może uda mi się więcej udzielać

Cytat:
Napisane przez alazkrainy Pokaż wiadomość
Pękacz po to abyście się czepiały
kolor jest uroczy jednak jak mam się męczyć z schnięciem to może sobie go odpuszczę, ale jakoś inaczej zużytkuję

więcej Wam zdjęć z pękaczem nie pokażę! czyli wyjdzie na to że wcale nie będę pokazywać, bo u mnie to same pękacze na tapecie o!
ja bardzo lubię pękacze, urzywam już 3 butelkę czarnej salamandry, mam też róż i złoty kolorek pękacza, dla mnie efekt jest zawsze nieprzewidywalny i z topem bardzo mi się podoba,
alezkrainy będziemy razem pokazywały ok

Cytat:
Napisane przez Pilar1899 Pokaż wiadomość
Ok, wiec tak slowem wstepu

najpierw byl jeden lakier +konad, ale brzydko wyszlo, wiec przemalowalam na czarno. Na to dałam zieloną mgiełkę GR i efekt był niesamowity, w zalezności od padania światła były zielone lub niebieskie drobinki na zdjęciu oczywiście nic nie widać

ale mam nadzieje,ze sobie to wyobrazisz Ruda i docenisz
bardzo ładny efekt, ani śladu po konadzie

Cytat:
Napisane przez descentrada Pokaż wiadomość
a to ja też Wam coś pokażę.

zrobiłam dziś trochę lepsze zdjęcie Golden Rose 111, o którym kiedyś tu wspominałam, kiedy ktoś pytał o zamiennik Revlona.

to chyba mój ulubiony nudziak
nudziak idealny i kształt paznokci idealnie zgrany z paluszkami

Cytat:
Napisane przez queencarrot Pokaż wiadomość
Zdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaałaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaam!
GRATKI!!!!

Cytat:
Napisane przez lolli_pop Pokaż wiadomość
A nudzi mi się to opiszę wam wczorajszą kuriozalną wizytę u chirurga (właściwie chirurżki - więcej jej się nie należy :P sorry, lekarzy-mężczyzn w większości przypadków uważam za bardziej rozgarniętych - ot, doświadczenie). Wchodzę do gabinetu, mowię:
- skręciłam chyba kostkę
- TO GIPS! - rzekła chirurżka.
- a może pani chociaż na tę kostkę spojrzy?
- no doooobra, niech pani pokaże nogę
Popatrzyła, dotknęła z obrzydzeniem (nie, nie śmierdziały mi nogi) i mówi:
- do gipsu!
ja na to:
- ale może chociaż prześwietlenie najpierw, przecież nie wiadomo czy mi tam coś nie pękło, nie przeskoczyło. Bo że spuchło, jak potłuczone, to chyba normalne.
- no doobra, to dam pani skierowanie na rentgen.
Widziałam, ze drzwi z napisem RTG są na przeciwko jej gabinetu, więc pytam czy to tam.
- nie-e, trzeba przejść do innego budynku, gdzieś tam bramą wjazdową, na lewo, na prawo, jeszcze raz na lewo, bramą w doł do piekła i przy czwartym kraterze schodami do góry (dobra, przesadzam, ale z bolącą kostką tak postrzegałam ten dystans).
No to poszłam. Jakieś 500-700m (odległość odczuwalna 10km), dodatkowo po śliskim, nierównym chodniku (dzięki czemu ze dwa razy dodatkowo źle stanęłam na tej stopie i mało się nie popłakałam). W RTG przemiłe (uff) babeczki zrobiły mi zdjęcie. No i wrócilam ze zdjęciem do gabinetu (nie było łatwo).
- kości całe, staw cały, wszystko jest na swoim miejscu. DO GIPSU! (możecie się domyśleć, kto to powiedział)
- no ale dlaczego, to każdego siniaka się powinno do gipsu wkładać?
- no nie, ale jak pani tego nie unieruchomi to się pani nabawi nawracającego wywichnięcia
- (włączyła mi się postawa wątpiąca) pani doktor, ale to nie dotyczy tych przypadków, gdzie jest uszkodzony staw? Gdzie kość z niego wypada i się przemieszcza i potem się musi z nim na nowo scalić?
- no tak, dotyczy
- no właśnie, a ja nie mam zwichniętego stawu, tylko naciągnięty. No i stłuczenie. Dodatkowo mi to puchnie, jak spuchnie w gipsie to chyba niedobrze?
- no niedobrze. Ale założymy luźniej (wtf, to mi będzie spadał! - ale tego nie powiedziałam, bo nie mogłam podnieść szczęki)
- czyli nie mam zwichniętej kostki? (triumfuję)
- no nie
- i nie grozi mi nawracające zwichnięcie?
- no nie
- no to po co gips?
- BO TAK!
no i tu już powiedziałam, że z wielu powodów nie mogę teraz mieć gipsu, że sesja, że sama mieszkam, nie mogę się unieruchomić. No to altacet, bandaż i idź już, kobieto, bo nie lubię jak ktoś wie lepiej niż ja.

Kurna, fetyszystka gipsu mi się trafiła? WTF?
pani chirurżka hahaha kto dał jej dyplom lekarza, dobija mnie jak takie przypadki siedzą w gabinetach i biorą grubą kasę za takie znachorskie porady
elunia_r jest offline Zgłoś do moderatora