[mintle]

Dziewczyny, kiedys na LaboratoriumUrody byl fajny watek o wspomaganiu gojeńia skory wewnetrznie. Wspomniano o dziennych dawkach wit.c 1g (ewentualny nadmiar czlowiek wysika), cynku (koniecznie - lykam zincas 4 tabletki dziennie w takich awaryjnych sytuacjach, w tym 2 na noc bo gdzies wyczytalam ze wowczas zapotrzebowanie jest wieksze), bromelainie (lykam na czczo w formie 2 kapsulek z ananasa Naturkaps na odchudzanie , a potem w ciagu dnia jeszcze 4 kapsulki). Dodatkowo trzeba spozywac bialko 0,8g na kilogram masy dziennie. Dla mnie oznacza to tyle, ze wsuwam dodatkowo duzy kefir i twarog chudy. Post dotyczyl tez szybszej regeneracji skory po operacjach (!) ale u mnie takie menu sprawdzilo sie tez w lzejszych przypadkach.
Wyprobowalam to na podraznienia po Atredermie (konkretne - skorupka), ale tez, przyznam, zajadam to wszystko jak mi wyskoczy jakis wielki pryszcz i go zniszcze, a chce wygladac z powrotem jak czlowiek w krotkim czasie. Juz po 3-4 dniach widze dramatyczne przyspieszenie gojenia. Bardzo Wam polecam bo na pewno nie zaszkodzi.

Zewnetrznie na wspomaganie gojenia uzywam lanoliny (masc do smarowania sutkow z rossmana ale mialam tez kiedys masc lanolinowa z apteki), czasem mieszam ja z Cicalfate ktorego tubke zawsze mam w domu. Sama lanolina w formie masci sutkowej mnie nie piecze nawet jesli skora jest lekko naruszona, ale w polaczeniu z Cicalfate czasem potrafi wiec lacze je dopiero gdy skora ma sie odrobine lepiej. Lanolina wspomaga regeneracje skory, a dodatkowo delikatny masaz nia pozwala na dalszym etapie latwiej zmasowac odstajace suche skorki (ja tak miewam po Atre, po kwasach tez pewnie schodzi ryjek).

Polecam i wychodzcie na prosta