Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - nie umiem go pokochać....
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2010-09-12, 16:03   #17
scoby88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 39
GG do scoby88 Send a message via Skype™ to scoby88
Dot.: nie umiem go pokochać....

Cytat:
Napisane przez rachela22 Pokaż wiadomość
Tabletki biorę ponad półtora roku, na początku nie odczuwałam spadku libido.... dopiero od pół roku może to dłużej, być może wiąże się to z tym że razem zamieszkaliśmy.
Chciałabym, żeby każdy z nas miał swoje życie, znajomych, swoje zainteresowania. Tylko, że On mógłby non stop spędzać czas ze mną, mówiłam żeby wychodził z kolegami - zdarza się ale wychodzi rzadko, jak mówi woli zostać ze mną i się poprzytulać. A mnie to męczy i sam zauważył, że ostatnio coś jest nie tak. Jest zazdrosny jak sama wychodzę na imprezy z koleżankami, tłumaczyłam dlaczego - potrzebuje trochę swobody, odpoczynku, a po drugie wiele razy mu odbija po alkoholu i się kłócimy na imprezach przez jego głupie zachowanie. Mówiłam, że nie będę z nim nigdzie wychodzić jak nie umie się opanować wole sama się bawić.
Mój dylemat może też wiąże się z tym, że czuje się jak w klatce, nie wyszalałam się to mój drugi chłopak, być może potrzebuje jeszcze troche popoznawać ludzi, żeby stwierdzić czy to Ten.
Tabletki mogą mieć wpływ tez brałam półtora roku i pod koniec to była kaszana totalna już.
Gośc Cię usidlił nie daję Ci swobody stąd przesyt. Myślę że powinnas powiedzieć mu że nie możesz tak żyć czując się zagłaskana na śmierć. Zazdrość jest dobra, ale w rozsądnych granicach. Pamiętam sytuację ze swoich urodzin w tym roku. Zaprosilam grupke znajomych i moje kuzynki [siostry] do klubu żeby się napić pogadać itp. Kuzynki [Hania jest sama moj wiek, Kinga zaręczona o rok młodsza ode mnie] zjawiły się i idziemy do klubu. Wszyscy weszlismy juz tylko Kinga została na zewnątrz bo gadała przez tel. My już zamowilismy driniacze itp i Nagle Kinga przychodzi i mowi że ona musi jechac do Tomasza [narzyczonego], bo robi źle teraz będąc sama tutaj, że oni mają umowę że na imprezy ZAWSZE idą razem... że on robi awantury itp. moja riposta była prosta "Chcesz isć ok, ale nie wiedziałam że świętowanie urodzin kuzynki gdzie 99% to skład damski [jeden kolega był], to taka straszna zbrodnia i że jesteście dupą ze sobą zrośnięci jak bliźniaki, jest mi przykro że nie umiesz raz na rok poświęcić wieczoru takiego jak dziś..." jej siostra Hania powiedziala jej ze jak wyjdzie teraz to oczywiste ze nie wroci juz, ta jednak zarzekała sie ze wroci z NIM. Faktycznie wróciła... na godzine. byli tak naprawdę jak takie nie kumkające rośliny. Takie na siłę to było, bo "są razem".
Dlatego uważam że takie sceny jak na siłe chodzenie razem jest bez sensu. Swoboda jak najbardziej i pary też moga osobno się bawić co w tym złego. Spotykaj się ze znajomymi, rób tak by nie zatracić swojej przestrzeni i kontaktow z innymi. Skoro on nie wychodzi jego wybór. Raz zobaczy że Ty wychodzisz np na babski wieczór a on nie bedzie miał co robić , to za drugim czy trzecim razem też zorganizuje sobie swój czas który bedzie mial. Nie możesz być jego misiem przytulasem po deche grobową
__________________
Roxanne...
You don't have to sell your body to the night...

Edytowane przez scoby88
Czas edycji: 2010-09-12 o 16:10
scoby88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując