[SweetButPsycho]

Witajcie!
Na początek muszę napisać, że to mój pierwszy post i mam nadzieję, że umieszczę go w dobrym dziale i do niczego nikt się nie przyczepi
W każdym razie do rzeczy!

Otóż 3 dni temu stałam się blondynką. Mój naturalny kolor włosów to taki średnio ciemny brąz. W każdym razie miałam go do połowy długości, ponieważ od połowy miałam ciut ciemniejsze farbowane jakąś zwykłą farbą ze sklepu (nie henną). I teraz moje pytania:

- miałam 2 razy "ściągany" kolor + nałożenie farby. Kolor na końcówka był ciut, ale tylko ciut inny (bardziej pomarańczowy) od reszty, a teraz zauważyłam, że robi się bardziej pomarańczowy. Czyżby to "wychodziła" ta stara farba? Jakie jest prawdopodobieństwo, że te końcówki mi zrudzieją bardzo? Czy idąc do fryzjera na odrosty będę znów musiała dokonać dekoloryzacji tego obszaru? Niestety nie mogę tego obciąć, bo nie chcę mieć krótkich włosów

- pytanie drugie dotyczy tego siana, jakim stały się moje włosy. Tuż po umyciu mam okropny problem z rozczesywaniem a włosy są tak suche, że aż nieprzyjemne w dotyku. Czy to już będzie tak zawsze? Czy po jakimś czasie włosy "przyzwyczają się" i odzyskają dawną miękkość? Używam na nie jedwabiu (na moje dłonie działa świetnie to może i na włosy również podziała.

- i pytanie trzecie. Nie tyczy się ono już włosów, ale wszystko przy jednym wątku. Moje brwi są naturalnie brązowe, takie najzwyklejsze w świecie bym powiedziała. Czy radzicie je przyciemnić? Wszystkie farbowane blondynki (którym ostatnio się mocno przyglądałam) robią dość ciemną/czarną hennę. A jak wy radzicie?

To by było na tyle. Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedzi na moje pytania, zwłaszcza na to pierwsze, ponieważ jest to dla mnie dość spory problem. Nie chciałabym po kilku myciach iść znów do fryzjera i zostawić tam znowu tyle pieniędzy.

Pozdrawiam!