[kalia81]

Dzisiaj kolejny raz spotkałam się z mamą. Byłyśmy na spacerze. W pewnym momencie zatrzymałyśmy się na rozstaju dróg i zapytałam gdzie idziemy. Odparła gdzie wolisz.
Kiedy zastanawiałam się o czym dziś napisać, postanowiłam napisać o wolności.
Moja mama zawsze dawała mi dużo swobody, pozwalała samej podejmować decyzje począwszy od błahych spraw takich jak wybór ciuchów skończywszy na wyborze kierunku studiów, wyboru sposobu spędzania wolnego czasu, doboru towarzystwa. Wydaje się to takie zwyczajne ale moja mama poza tym, że pozwalała mi na samodzielność wspierała mnie w moich wyborach.
Pamiętam tylko jedno zdarzenie, w którym postawiła veto. Miałam chyba 14 lat, pojechałam z rodzicami na wakacje nad morze. W czasie pobytu poznałam chłopaka, który zaproponował wspólne wyjście na dyskotekę. Wszystko ok, gdyby nie fakt, że dyskoteka miała się odbyć około 6 km od miejsca naszego zakwaterowania oraz, ze tą odległość mieliśmy pokonać o 23 w nocy na pieszo. Teraz jak wspominam te czasy wydaje mi się to niedorzecznym pomysłem, ale wtedy ... ech duma nastolatki została urażona.
Z punktu widzenia czasu dziękuję mojej mamie za troskę i wyobraźnię, którą wtedy się wykazała.