[Yariewenka]

Ten temat mnie nieco fascynuje - niezbyt się znam na typach ludzkich, ale na swoim przykładzie widzę, że ciężko jakieś wspólne cechy "ukraińskie" wyłowić. Z jednej strony moja rodzina pochodzi z okolic Lwowa (pradziadkowie od strony ojca), z drugiej mam korzenie cygańskie (babcia ze strony matki wciąż jeszcze wygląda jak "książkowy" przykład cyganki). Mieszanka (ja) zaowocowała niebieskimi oczami, ciemnoblond włosami, jasną cerą - gdziekolwiek bym się nie pojawiła (kilka razy za granicą czy nawet w centrum Warszawy) jestem brana za rosjankę (nieumalowana...... ).

Z jednej strony nie ma chyba reguł mówiących o "przynależności geograficznej", z drugiej - gdyby nie było, to chyba by nas nie posądzano o narodowość na podstawie wyglądu (przynajmniej w obrębie wschodu Europy..)? Czyli co - stereotypy?...