[czarny flamaster]

prostuję włosy już od jakiś 6-7 lat i mam sprawdzoną metodę sprawdzoną, czyli w moim przypadku efekt jest naprawdę zadowalający.
po pierwsze- prostownica (czy żelazko, czy jak to inni jeszcze zwą ^^), moja nie jest jakaś genialna ze znanej firmy i super droga. mam taka za niecałe trzy dychy, a służy mi już ze dwa lata. ważne by była dobrze nagrzana. czyli zanim w ogóle idę się szykowac włączam żelazko do prądu.
włosy farbuję juz kilka dobrych lat. obecnie ich odcień to czerwień i podobno z nią mi do twarzy. tak więc myje włosy szamponem do włosów farbowanych, a wcześniej mieszam go z odżywką również do tego typu włosów firmy Garnier.
przed wysuszeniem włosów czeszę je i nakładam odżywkę Garnier Fructis Nutri-gładki. jestem z niej bardzo zadowolona. rozprowadzam na włosach, przeczesuję i zaczynam suszyc. podczas suszenia dodatkowo czeszczę włosy w trakcie.
przez jakiś czasu uzywałam przed prostowaniem Shockwaves z Well`i, która dodatkowo ma chronic włosy przed ciepłem. zrezygnowałam jednak z tego, bo czułam, że włosy są obciążone i niewyglądały zbyt atrakcyjnie. może to jednak dlatego, że są one cienkie i za długo przytrzymałam więc może dla Ciebie będzie okey.
włosy dzielę na dwie części. górę i dół. górę upinam, a dół prostuję. potem rozpuszczam górę i bawię się dalej. trzeba uważac by włosy nie stały się zbyt "przylizane" to nie wygląda za ciekawie.
fryzurę warto utrwalic lakierem. tu sprawdza się teoria, że cena nie czyni produktu. używam lakieru z dolnej półki i jestem baaaardzo zadowolona włosy zaczynam psikac od spodu, a czasami pomaga nawet gdy pochyli się głowę. wtedy wlosy stają się tak uroczo puszyste, a jedna proste

nie wiem czy pomogłam, ale mam nadzieję, że choc trochę tak jestem zadowolona ze swojego prostowania i mam nadzieję, że Ty tez będziesz