Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-03-07, 20:45   #4908
iamsolucky
Wtajemniczenie
 
Avatar iamsolucky
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 566
Dot.: Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II

Cytat:
Napisane przez fiasco Pokaż wiadomość
Warto wiedzieć, że bardzo łatwo można sprawdzić, czy ma się niedobory jodu. Na wewnętrznej stronie przedramion, przy nadgarstkach lub łokciach (tam, gdzie widać żyły) nanieść trochę jodyny, np patyczkiem kosmetycznym. Im szybciej plama znika, tym większe niedobory. Ja i moja mama mamy niedoczynność tarczycy, u niej żółta plama jodyny znika po 3-4 godzinach, u mnie po kilkunastu, u zdrowej osoby nawet po dobie może być mocno widoczna Jest to też alternatywny sposób suplementacji
faktycznie, zapomniałam o tym sposobie a kiedyś czytałam, dzięki za przypomnienie

Cytat:
Napisane przez Aredhel125 Pokaż wiadomość
To może ja też zapytam przy następnej wizycie u endo o ten Androcur. Czytałam na innych forach, że dziewczyny dostawały małe dawki (nawet 1/4 tabletki) a udało się obniżyć poziom androgenów. Czytałam tez, że ten lek jest faktycznie toksyczny dla wątroby, ale Izotek i antybiotyki na trądzik tak samo, więc w zasadzie co to za różnica.

Nie wiem tylko, czy u Ciebie tabletki anty nie poprawiły działania Androcuru bo jakby nie patrzeć one też działają antyandrogennie.
Jak odstawiałaś Androcur to brałaś cały czas tabletki anty prawda? Może to one powodują, że trądzik nie wraca?

Wyeliminowałam na kilka miesięcy całkowicie nabiał, jajka. Nie jadłam też w ogóle chleba, tylko same kasze i brązowy ryż. Miałam różne nawyki żywieniowe w ciągu mojego życia i ani razu nie zauważyłam żadnego wpływu na cerę. Ja mam jeszcze nadprogramowe owłosienie, więc ewidentnie to wszystko od hormonów, wątpię, żeby dieta tutaj działała cuda, tym bardziej że znam siebie.

A skąd wiesz, że to mogła być wierzbownica z tymi piersiami? Byłam teraz na USG piersi u ginekologa i stwierdził po prostu włóknistość i jeśli nie chcę brać Mastodynonu to polecił w domu wodę z octem, albo smarowanie Naproxenem. Teraz jest już lepiej bo wtedy akurat byłam przed okresem, ale fakt że na jakiś czas wierzbownicę odstawiłam. Teraz znowu zaczęłam brać.
Ja się tylko boję, że ta wierzbownica może spowodować jakieś guzy w piersiach, chociaż osobiście nigdzie nie przeczytałam o tym.

Jeszcze dodam, że cały czas czytam o różnych wewnętrznych kuracjach antytrądzikowych i wszystko jak jeden mąż powoduje jakieś skutki uboczne i jest niebezpieczne dla wątroby : Izotek, antybiotyki, sterydy, Androcur, po prostu wszystko. Nie wiem, spytam mojego endo, ale jak ktos ma trądzik hormonalny i chce coś z tym robić to i tak musi się truć. Ja teraz leczę się zewnętrznie i próbuję z tą wierzbownica, ale sama nie wiem co dalej robić z tym, czy zbija te androgeny czy nie. te zawirowania ciągłe od 10 lat z cera strasznie mnie męczą psychicznie.

brałam kiedyś wierzbownicę, najpierw piłam a potem tabsy. Na samym początku ograniczyła mi przetłuszczanie skóry ale po jakich 3 miesiącach łojotok wrócił jeszcze większy. Piersi napuchnięte były, w nogach mrowienie miałam. Nie na każdego tak zadziała oczywiście. Kiedyś kombinowałam też z palmą sabałową i niepokalankiem na kłopoty z cerą i okresem ale i po jednym i po drugim straszne wysypy miałam

Mnie bardzo zniszczyły na przestrzeni wielu lat kuracje antybiotykowe i nietolerancje pokarmowe. Antybiotyki mnie totalnie wyjałowiły i spowodowały mnóstwo problemów z odpornością, florą bakteryjną, żołądkiem.

Znasz kanał tej dziewczyny? Miała kiedyś duże problemy z trądzikiem i hormonami:
https://www.youtube.com/watch?v=gzxxHmEhp18

https://www.youtube.com/watch?v=KB960Z2MeYU
iamsolucky jest offline Zgłoś do moderatora