[_malayka]

Mi w sierpniu tamtego roku ginekolog podczas USG wykryła wiele takich zmian w jednej piersi.
Największa miała 12 mm, czyli aż 1.2 cm, mniejsza 6 mm, pozostałe sporo mniejsze.
Wysłała mnie do innego lekarza na USG - (lepsza aparatura w Warszawie) on stwierdził, że zmiana ma wszystkie typowe cechy fibroadenomy, ale dla bezpieczeństwa lepiej wykonać biopsję - szczególnie, że mam obciążenie genetyczne - babcia ze strony ojca miała wiele lat temu raka sutka.
Zrobiłam biopsję cienkoigłową aspiracyjną celowaną - nie wiem o jakiej pisałaś pushit - może o gruboigłowej?
Bo jak mi powiesz, że BACC boli, to chyba padnę
To nawet ukłucie nie było, wręcz takie uszczypnięcie i nagle lekarz powiedział: już.
Biopsja potwierdziła jedynie, że zmiana jest łagodna, ale nie wykryła jakiego dokładnie rodzaju.
Też byłam u onkologów, jeden powiedział, że najlepiej wyciąć, inny żeby nie wycinać, bo jestem młoda, na razie obserwować czy się nie powiększa - ale zaznaczyła, że raczej cud nie wystąpi i nie wchłonie się.
Najwyraźniej jednak nastąpił - byłam pod koniec stycznia br. roku na kontrolnym USG, największa zmiana ma obecnie 6 mm
Zmniejszyła się o połowę w stosunku do tego, co było w sierpniu.
W międzyczasie zrobiłam jeszcze badania genetyczne pod kątem mutacji genu BRCA1, które wykazało, że tejże mutacji nie mam, więc tym bardziej śpię spokojnie.

Odstawiłam jedynie antykoncepcję hormonalną, która podobno mogła się bezpośrednio do tego przyczynić i raczej już nie do nie wrócę.


Reasumując: jeśli jesteś młoda, nie przyjmujesz leków hormonalnych, nie masz znacznego obciążenia onkologicznego w rodzinie, to na razie to jedynie kontroluj.
Rób sobie badania palpacyjne sama i co 6 miesięcy wykonuj USG w dobrym gabinecie z nowoczesnym sprzętem.
I nie denerwuj się