[Romanaccia]

Wiele osob twierdzi,ze nie istnieje przyjazn damsko-meska,ze predzej czy pozniej jedno z dwojga sie zakochuje... ja przez wiele lat przyjaznilam sie z facetami ,dwoch z nich jest dla mnie jak bracia,nigdy o zadnym z moich "meskich przyjaciol" nie myslalam w zaden inny sposob jak o przyjaciolach ,nigdy miedzy nami nie dochodzilo do zadnych "krepujacych" ,dwuznacznych sytuacji,ktore moglyby wskazywac na to,ze ktos czuje do mnie cos wiecej niz tylko przyjazn .....
Moj przyjaciel,ktorego znam od paru ladnych lat,ktory zawsze traktowal mnie jak siostre nagle oswiadczyl mi ,ze sie zakochal we mnie .... mimo to kontynuowalismy nasza przyjazn,zadwalo mi sie,ze zrozumial iz dla mnie jest jak brat i nic wiecej miedzy nami nie bedzie ... po niespelna roku od tego wyznania powiedzial,ze nie moze mnie widywac,bo jest mu bardzo trudno ,poniewaz jest we mnie zakochany ,widywanie mnie ,sluchanie o innych mezczyznach ,bycie blisko mnie bez mozliwosci zblizenia sie to dla niego tortura....zrozumialam,po czulam sie zawiedziona i rozczarowana ,ale zrozumialam ,nie widujemy sie prawie wcale ,ale od czasu do czasu rozmawiamy przez telefon ... przykro mi ,ze tyle czasu pieknej przyjazni tak sie zakonczylo ....
To samo stalo sie w przypadku mojego drugiego przejaciela,
on byl i jest dla mnie osoba bardzo bliska ,nikt nie wie o mnie tyle co on,nikt nie zna moich tajemnic,sekretow ... on je zna .... jest pierwsza osoba,przez ktora sie otworzylam,ktora sprawila,ze jej zaufalam na tyle ,aby moc jej powierzac moje najintymniejsze rzeczy ....
no i zgadnijcie co ?.... zakochal sie we mnie .... stal sie bardzo zazdrosny,zaborczy,czasem wrecz nieprzyjemny,krytykuje kazdego z kim sie spotykam,kazdy mezczyzna to dla niego dran,ktory chce mnie wykorzystac,tylko on tak naprawde mnie kocha ..... wszystcy inni sa be !...
on zawiodl mnie jeszcze bardziej niz ten pierwszy ,nie spodziewalam sie po nim takiego zachowania .... przykro mi,ze tak sie dzieje ....
3 miesiace temu kolejny z moich przyjaciol ,nagle po naszym spotkaniu ,w grupie naszych wspolnych znajomych napisal do mnie,ze mnie kocha ... !
az mnie zimny pot oblal.... dlaczego tak sie dzieje ?,czy naprawde nie istnieje przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna .. ? ,ja nigdy ,ale to nigdy w zaden sposob nie dalam do zrozumienia zadnemu z moich przyjaciol,ze miedzy nami mogloby cos byc.... ,z mojej strony,ani nawet z ich przez dlugi czas (a moze tylko tak mi sie wydawalo ?) nie bylo zadnego zainteresowania ,byla przyjazn .... nic pondto ...
Tak samo jest z moimi kolegami ,"kumplami" ... predzej czy pozniej zakochuja sie i wszystko sie konczy .... w 9 przypadkach na 10 tak jest ... nie wiem,czy ja robie cos zle ?,nigdy zadnego z nich nie prowokowalam,niczego nigdy nie sugerowalam w zaden soposob.... nigdy ,nawet przez ulamek sekundy nie przeszlo mi przez mysl,ze moglabym byc z ktoryms z nich ....

co jest nie tak ?