[TomJa]

Warszawa
Stanowczo nie polecam pani dr Ślusarskiej-Sioło oraz syna sławetnego Roszkowskiego

Uskarżałam się na ostre napadowe bóle w dole brzucha, na początku raz na kilka dni, po 10 miesiącach kilkadziesiąt razy dziennie - o to jej diagnozy:
- najpierw poorodzie zwijała mi się macica 6 miesięcy;
- po 6 miesiącach od porodu zrobiła mi cytologię (badania nie widziałam na oczy) powiedziała że mam parę drożdży- lekarstwo - 45 raz Clotrimazolum,
Pomyślałam może to tak czasami jest po porodzie, może coś mam z głową.
4 dni po wizycie u "dr" Ślusarskiej poszłam do Instytu Matki i Dziecka tam trafiłam na ginekologa z Naturalnego Planowania Rodziny dr Lis, po badaniach (które tym razem nawet dostałam do domu) wyszło że mam gangrenę, dostałam natychmiastowe skierowanie do szpitala
W dalszym leczeniu wyszło że sławetny Roszkowski spieprzył mi łyżeczkowanie po porodzie i mam przeciętą szyjkę macicy i wypuścił mnie ze szpitala ze stanem zapalnym. Po za tym mam kilka znajomych którzy też nie wyszli obronną ręką z pod rąk tego rzeźnika.
Po 15 latach, w wyniku fantasycznego leczenia (moim zdaniem), naszych polskich lekarzy mam narazie słowne skierowanie na oparecyjne usunięcie szyjki, macicy i chyba jajników.
Mam 35 lat i kim ja po tej operacji będę? Kobietą? Nie