[dziubas509]

Ka- nic strasznego nie ma się czym martwić. Ja z racji tego, że kaszak był okazałych rozmiarów nie dostałam znieczulenia miejscowego w zastrzyku. Zamiast tego zamrożono mi to miejsce. Nie powiem, żeby to znieczulenie było super skuteczne, bo troszkę bolało. Ale da się przeżyć- sam zabieg trwał góóóóóra 10 min. Potem założenie szwa (założyli mi tylko 1 szew) Opatrunek na głowie miałam przez tydzień(codzienna zmiana i przemywanie wodą utlenioną), aż do dnia zdjęcia szwa. Teraz już się ślicznie zagoiło i nic nie widac Naprawdę nie taki diabeł straszny a nie ma z czym zwlekać- im szybciej tym lepiej Pozdrowionka