Dot.: Mój chłopak sam się zaspokoił
Mnie najbardziej zdumiewa fakt, że gość RAZ to zrobił, a Autorka zachowuje się, jakby chłopak uzależnił się od masturbacji, a ją traktował jak mebel przestawny. Za dużo tutaj histerii, za mało rozsądku.
I cóż, cokolwiek Autorka by nie napisała, ja zwyczajnie NIE WIERZĘ, że w jej domu nie ma nerwowej atmosfery wokół seksu. Idę o zakład, że ona ją wytwarza - nawet może sobie nie zdawać z tego sprawy, ale te rzeczy potrafią bardzo głęboko wleźć w psychikę. Nie wierzę, że ktoś, kto w sprawach seksu jest mniej więcej taki: "nigdy nie ma pretensji, wszystko jest super, dogadujemy się ekstra, zero przymusu" robiłby od razu taką histerię o jednego zwalonego konia. To się po prostu kupy nie trzyma.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|