Pozwólcie, że dołączę do akcji, drogie wizażanki.
W tym miesiącu skupiłam się na zużywaniu zalegających kosmetyków w mojej łazience. Zauważyłam, że kupuję zbyt wiele produktów, które chowam "na później". W efekcie czego, o nich zapominam, a w szufladach gromadzi się całkiem pokaźna liczba żeli pod prysznic, kremów do rąk itp.
Kolejną zmorą, z którą walczę jest brak systematyczności. Mam mnóstwo rzeczy, których użyłam 2-3 razy i z czystego lenistwa oraz braku mobilizacji, zaprzestałam ich używania, np. wcierki do włosów, olejek do zabezpieczania końcówek, maseczki do twarzy.
Zazwyczaj nie zużywam tak dużej ilości kosmetyków w ciągu jednego miesiąca, ale listopad był dla mnie czasem pełnej mobilizacji, więc wydajność "nakładania, smarowania, wcierania, wklepywania i spryskiwania" w tym jesiennym czasie gwałtownie wzrosła.
Cel na grudzień : zużywam kosmetyki do włosów oraz do pielęgnacji twarzy.